Reklama

Będą zmiany w "Bitwie na głosy". Jakie?

Widowisko muzyczne TVP "Bitwa na głosy" już od najbliższego odcinka ma się dostosować do sądowego zakazu emisji reklam w przerwach programu. Decyzja taka zapadła na czwartkowym posiedzeniu zarządu TVP - poinformowała rzeczniczka telewizji Joanna Stempień-Rogalińska.

- Sprawa ta była przedmiotem czwartkowego posiedzenia zarządu. Zarząd zalecił, by program został dostosowany do obecnej sytuacji prawnej - powiedziała w piątek rzeczniczka. Kierownictwu Dwójki zaproponowano dwa warianty zmian. Na czym będzie polegał ostatecznie wybrany, widzowie TVP2 będą mogli się przekonać w najbliższą sobotę o godz. 19.55.

TVP musiała zmodyfikować widowisko po tym, jak konkurencyjny TVN sprzeciwił się praktyce polegającej na dzieleniu programu na trzy bloki: kilkuminutowa "Bitwa na głosy" - Prolog, blisko półtoragodzinna "Bitwa na głosy" - cześć właściwa i ok. 20-minutowa "Bitwa na głosy" - wyniki. Dzięki takiemu zabiegowi publiczny nadawca, który ma ustawowy zakaz przerywania programów reklamami, emituje je pomiędzy kolejnymi częściami show.

Reklama

TVN wystąpił w tej sprawie przeciwko TVP do sądu, a ten w ramach zabezpieczenia powództwa postanowił, że TVP na czas trwania procesu musi wstrzymać emitowanie reklam w przerwach programu.

W pozwie przeciwko TVP, TVN powołuje się na ustawy o: zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz radiofonii i telewizji. Komercyjny nadawca chce, by za dotychczasowe - jej zdaniem - naruszenia ustawy TVP wpłaciła 2,5 miliona zł na Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz by w porze wysokiej oglądalności, w Jedynce dwukrotnie wyemitowano oświadczenie, że TVP dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji na szkodę TVN.

TVN nie po raz pierwszy pozywa TVP w sprawie reklamy. W listopadzie 2010 r. podobny spór między telewizjami zakończył się przed Sądem Najwyższym przegraną TVP. Sąd Najwyższy stwierdził wówczas, że publiczny nadawca złamał prawo, przerywając reklamami programy "Gwiazdy tańczą na lodzie" i "Przebojowa noc". SN zakwalifikował to jako czyn nieuczciwej konkurencji i podtrzymał orzeczenia sądów niższej instancji, nakazując TVP zapłatę 500 tys. zł na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

SN przypomniał wówczas, że TVP nie ma prawa nadawać reklam w przerwach programów bez względu na powody wystąpienia takich przerw, a jedynym wyjątkiem od tej reguły są transmisje zawodów sportowych zawierające naturalne przerwy w grze, transmisje z innych wydarzeń zawierających przerwy oraz audycje składające się z autonomicznych części.

W przypadku programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" TVP tłumaczyła, że przerwa techniczna w show jest konieczna i służy temu, aby oczyścić lodowisko. W "Przebojowej nocy" przerwa miała służyć m.in. wietrzeniu sali.

- Sąd Najwyższy bardzo obszernie scharakteryzował wówczas stan faktyczny, zinterpretował przepisy prawa i w mojej ocenie TVP nie zastosowała się do interpretacji Sądu Najwyższego. Po raz kolejny TVP w przerwach audycji emitowała reklamy, czego nadawca publiczny zgodnie z przepisami nie może czynić - ocenił pełnomocnik TVN prof. Ryszard Skubisz.

1628017

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: widowisko | głos | TVP | Bitwa na Głosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy