Anna Mucha: Romansowa rekordzistka
Anna Mucha zdradza, co sprawia, że po 12 latach na planie "M jak Miłość" wciąż lubi tę pracę, dlaczego nie wróci do polityki i z jakiego powodu wakacje spędza zawsze we Włoszech.
Co nowego we wrześniu wydarzy się u serialowej Magdy Marszałek?
Anna Mucha: - Czekają ją spore uczuciowe zawirowania. Na jej palcu pojawi się pierścionek zaręczynowy od Olka. Ale czy dojdzie do ślubu? Tego już nie mogę zdradzić. Proszę nas oglądać. Obiecuję, że sporo się jeszcze wydarzy.
Jak tę informację przyjmie były ukochany Madzi, Paweł?
- Moją bohaterkę również dręczy to pytanie.
Gra pani w serialu od ponad 12 lat. Nie czuje się pani znużona?
- Mam to szczęście, że mój wątek nie jest zbyt mocno eksploatowany, dzięki czemu mogę jednocześnie pracować na planach innych produkcji i teatrze. Poza tym scenarzyści "M jak Miłość" dbają, żeby Marszałek się nie nudziła - nowe miłości wyjazdy, choroby. W jej życiu naprawdę wiele się dzieje, nie ma czasu na nudę, więc i ja nie mam szansy wpaść w rutynę.
Jest pani nazywana serialową rekordzistką - w "M jak Miłość" pani bohaterka romansowała z mnóstwem partnerów. Z którym z nich grało się najprzyjemniej?
- W pewnym momencie straciłam rachubę, w kim Magda się kochała. Tylu ich było (śmiech). Oczywiście, przez wzgląd na lojalność, muszę przyznać, że najprzyjemniej się gra z każdym z aktualnych partnerów (śmiech).
Podczas pracy na planie zaprzyjaźniła się pani z kimś?
- Z Kasią Cichopek oraz Rafałem i Pawłem Mroczkami. Przez te kilka lat połączyła nas wyjątkowa więź. Wiem, że mogę na nich liczyć.
We wrześniu zobaczymy panią w "Świat się kręci"?
- Nie.
Zmieniłaby pani aktorstwo na dziennikarstwo lub politykę?
- Do polityki na pewno nie wrócę. Jest moim największym rozczarowaniem i szybko z niej zrezygnowałam. Co do dziennikarstwa, to była świetna przygoda. Czuję, że dzięki prowadzeniu bloga nadal mam możliwość jakoś w tym uczestniczyć. Jednak powrót? Kuszące, ale nie. Tym bardziej, że w tym roku obchodzę 25-lecie pracy jako aktorka. Mam nadzieję, że mój zawód nie sprawi mi zawodu i ze mnie nie zrezygnuje (śmiech).
Może pani zdradzić swoje plany na najbliższe miesiące?
- Ten rok był wyjątkowo pracowity. Pojawiły się dwa filmy z moim udziałem, wystąpiłam też w dwóch innych serialach. Spektakl "Single i remiksy", w którym gram już dwa i pół roku, nadal świetnie się ogląda. Oby tak dalej.
Gdzie zamierza pani spędzić wakacje?
- Jak to gdzie?! W Toskanii, rzecz jasna. Co roku obiecujemy sobie, że na następny urlop pojedziemy gdzieś indziej. Padają propozycje - Portugalia, Chorwacja, Francja. Ale przecież zupełnie tych krajów nie znamy! Planujemy, wymyślamy, szukamy noclegów, ale kiedy przychodzi pora ostatecznych decyzji, nie wyobrażamy sobie, byśmy lato spędzili w innym miejscu niż w sercu Italii.
Pani patent na udany wypoczynek?
- Wyjazd do Toskanii w dobrym towarzystwie i z ciekawą książką. A skoro już przy tym jesteśmy, to w tym roku na pewno zabiorę mój przewodnik "Toskania, że Mucha nie siada". Nasi włoscy przyjaciele są jego istotną częścią, dlatego chcę im go pokazać. Mam nadzieję, że się spodoba.
Monika Ustrzycka