Anna Matysiak: Tatuaże i mocny makijaż
Tatuaże i wyrazisty makijaż to znaki rozpoznawcze aktorki Anny Matysiak. Te atrybuty przydały się jej podczas pracy przy surrealistycznym serialu "Lifting" - o kobietach, które mają obsesję na punkcie swojego wyglądu, i które wyróżnia bardzo odważny wizerunek.
Na prawym ramieniu Anna Matysiak ma istną galerię tatuażu. Wśród obrazków pokrywających jej ciało są chociażby trzy czarne koty.
- Gdyby nie mój zawód, byłabym wytatuowana od stóp do głów. Uwielbiam tatuaże, wytatuowane kobiety, dobrze zrobione tatuaże. Wiadomo, że czasami tatuaże mogą szpecić, a czasami są czymś pięknym, są sztuką tak naprawdę - mówi PAP Life aktorka i dodaje, że tatuatorzy to najczęściej absolwenci ASP, którzy zajmowali się malarstwem.
Marzy o tym, by jej ciało pokryły kolejne malunki, ale w jej zawodzie tatuaże nie są zbytnio wskazane. - To jest zawsze rzecz, która może przy jednej roli pomóc, ale przy innej może mi odebrać pewną szansę. Chyba, że będzie zakrywany ten tatuaż. Są takie możliwości, aczkolwiek rzeczywiście, na pewno jako aktorce byłoby mi prościej nie mając tatuaży - stwierdza Matysiak.
W serialu "Lifting" atrybuty aktorki idealnie korespondowały z awangardowym charakterem tej produkcji.
"Lifting" w przerysowany sposób pokazuje, do czego zdolne są kobiety, które chcą zachować młodość i urodę. Tę internetową produkcję będzie można oglądać od 2 września w aplikacji Eska GO. W obsadzie serialu znalazły się m.in. Tamara Arciuch, Monika Buchowiec, Marta Król i Anna Matysiak. Za ich wizerunek w serialu w kwestii fryzur odpowiadała słynna Jaga Hupało. Matysiak gra Elizę, najmłodszą z bohaterek opowieści - odnoszącą sukcesy bizneswoman, której życie osobiste jej w rozsypce. Aktorka pracowała przy serialu również jako choreograf - wykorzystała swoje doświadczenie taneczne (uczyła się w szkole baletowej).
Kolejny znak firmowy aktorki znanej m.in. z "Listów do M." to mocny makijaż. - Kiedyś lubiłam taki ostry makijaż, ale z wiekiem, im jestem starsza, tym rzadziej i tym delikatniej się maluję. Nie wiem, skąd to się bierze. Może z wiekiem człowiek bardziej akceptuje siebie i swój wygląd? - zastanawia się aktorka. Potrafi sama się malować, ale bardzo chętnie słucha też wskazówek wizażystów. Przyznaje, że na co dzień w ogóle się nie maluje. Może stąd jej nieskazitelna cera?
Jak mówi, na szczęście odziedziczyła bardzo dobre geny. Zapewnia, że nigdy nie korzystała z żadnych inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej. Stara się dbać o swoją urodę poprzez zdrowy styl życia - dietę lub ćwiczenia.