Anja Rubik: Chodzi o modę, a nie o życie
Z modą na najwyższym światowym poziomie Anja Rubik ma do czynienia pół życia! Nic więc dziwnego, że została zaproszona do programu "Project Runway". Modelka opowiada, czego oczekuje po tym wyzwaniu.
Będzie pani surową jurorką?
Anja Rubik: - Trochę tak. Ale sprawiedliwą. Na szczęście mamy mnóstwo utalentowanych osób, więc aż taka surowa nie muszę być. Jednak sądzę, że uczestnicy będą mieli dla mnie większy szacunek i czegoś się nauczą, jeżeli będę mówić prawdę, a nie kadzić. Więc kiedy komentuję ubrania, mówię to, co myślę naprawdę - na bazie mojego doświadczenia w świecie mody. Mam nadzieję, że wezmą sobie te uwagi do serca. Nie zatracając indywidualności, bo przecież nie o to chodzi.
Nie boi się pani porównań z Heidi Klum, która już tak długo prowadzi amerykańską wersję programu?
- Nie, nie boję się. Wiadomo, że Heidi rządzi tam już 12. sezon i jest fantastyczna. Prowadzi go z łatwością i lekkością, ale przecież miała tyle sezonów, by do tego dojść (śmiech). Jeżeli my osiągniemy podobny wynik, wtedy proszę o porównania. Jesteśmy dwiema kompletnie różnymi osobami. Heidi ma inny charakter, ogromne doświadczenie przed kamerą. Ja mam większe na wybiegu, jestem troszkę mniej słodka i odrobinę bardziej surowa, ale nie, nie boję się porównań. To może być nawet miłe.
Ma pani jakieś specjalne oczekiwania od uczestników programu?
- Tak, żeby dawali z siebie wszystko, kreowali fajne rzeczy. Żeby po tym programie ludzie, którzy wygrają, zaistnieli w świecie mody, by się nie poddawali i dalej szli do przodu. I żeby trochę zrewolucjonizowali nasz rynek, który czasami ogarnięty jest stagnacją. Dlatego cieszę się, że rusza ten program, bo może to pobudzi innych projektantów do działania.
Lubi pani oceniać innych?
- Nie oceniam uczestników, tylko ich projekty. Sądzę, jak już zresztą mówiłam, że oni chcą usłyszeć moją opinię i po to tu jestem. Nie mam zahamowań przed powiedzeniem czegoś przykrego, ale i tak staram się to obrócić w jakiś żart. W końcu tu chodzi o modę, nie ratujemy życia. Modą należy się bawić. Na szczęście mamy fajnych ludzi i utalentowanych młodych projektantów.
Czy projektant mody powinien również umieć szyć, kroić?
- Oczywiście. Dlatego, że każdy zawód, który wykonujemy, powinniśmy znać od podstaw. Projektant, który ma już własną firmę, musi rozumieć proces tworzenia od podstaw. Widzieć, czy coś jest dobrze uszyte, wiedzieć, jak to się robi - choćby po to, żeby cieszyć się szacunkiem swoich pracowników. Większość projektantów światowych umie szyć.
Wiąże pani swoją przyszłość z telewizją?
- Skoro tu jestem, to chyba tak (śmiech). Chciałabym, żeby "Project Runway" odniósł sukces, ale co dalej, zobaczymy. Jestem ze świata mody, to mnie pasjonuje, więc tym razem biorę udział w programie, ale nie sądzę, żebym została jeszcze kiedyś prowadzącą.
Czy udział w programie znaczy, że zaczyna pani wygaszać karierę supermodelki?
- Nie, absolutnie nie. Tego nie ma w planach. Zgodziłam się na udział w "Projekcie...", bo to dla mnie coś ciekawego, innego. Na co dzień robię bardzo dużo sesji, pracuję na wybiegach, a to przecież jest inne wyzwanie, chociażby dlatego, że cały czas muszę mówić po polsku. Przy tym bardzo dużo się tu uczę. Więc to nowe i niezwykle przyjemne doświadczenie.
Czy nad utrzymaniem figury supermodelki trzeba ciężko pracować, czy to dar natury?
- Jestem naturalnie szczupła, podobnie jak cała rodzina. Ale oczywiście, że wkładam też dużo pracy, by to utrzymać. Lubię jeść, ale nie jest to dla mnie priorytetem dnia. Np. robię różne rzeczy i potem dopiero przypomina mi się, że nie zjadłam. Jestem wegetarianką, jem dużo warzyw, kasze. Dbam o siebie, bardzo dużo ćwiczę - bieżnia, joga, sauna. Wiadomo, że to konieczne, jeśli się chce, by ciało było jędrne i ładnie zbudowane. Nie chodzi przecież tylko o to, by być szczupłym, ale też o to, by ładnie wyglądać po rozebraniu się.
Pani marzenia zawodowe?
- Wiele z nich zrealizowałam, ale pojawiają się ciągle nowe. W tej chwili pracuję dużo i chcę pozostać na topie, to jest zresztą największe wyzwanie. Tworzę swój magazyn "25", więc chciałabym, żeby odnosił sukcesy. Zależy mi na programie, przy którym teraz pracujemy. Jednak to nie jest tak, że wyznaczam sobie konkretne cele. Cały czas próbuję iść do przodu i się rozwijać.
Rozmawiała Katarzyna Sobkowicz.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!