Andersz wraca do formy

"Telemax": Jaki masz nastrój na starcie drugiej edycji programu "Tylko taniec"?

Alan Andersz: - Świetny. Jest nam trochę łatwiej, bo już widzieliśmy wiele.

Długo trzeba się uczyć, by naprawdę dobrze tańczyć?

- Długo. Jednak czas dochodzenia do mistrzostwa zależy też od talentu i od tego, jak często się tańczy. Widziałem ludzi, którzy po dwóch latach intensywnego treningu, tańczyli naprawdę świetnie. Widziałem też osoby, które tańczą od 15 lat i nie są tak dobrzy, jak ci pierwsi.

Tańczył pan pod kierunkiem Piotra Galińskiego, Agustina Egurroli...

- Uprawiałem 9 lat taniec towarzyski w formacji, potem nowoczesny, na koniec u Pawła Michno - jazz. Wspominam to z sentymentem. To było moje dorastanie. Naprawdę dobrze się bawiłem.

Jest pan aktorem czy tancerzem?

- Aktorem się nie nazwę, bo nie mam za sobą szkoły aktorskiej. Mam co prawda dużą praktykę, ale środowisko taką deklarację mogłoby źle odebrać. Jednak kocham grać, robię to dość długo, więc jednak raczej czuję się aktorem. Nie tańczę od sześciu lat. Zacząłem trenować na początku roku, ale wypadek przerwał te próby...

Czy wypadek zmienił pana życie?

- To był dla mnie ogromny szok. Zmieniło mi się spojrzenie na wszystko.

Wygląda pan jak okaz siły.

- Czuję się dobrze, ale niektóre konsekwencje zdrowotne mogą pojawić się po czasie. Wierzę i mocno wyczekuję 100% powrotu do formy.

W sieci można znaleźć informację, że gra pan w czołowej drużynie paintballowej w Polsce.

- Tak, uprawiam paintball. Wypadek wyłączył mnie z rozgrywek, jednak zamierzam stanąć do gry w przyszłym sezonie. Pięcioosobowa ekipa staje naprzeciw drużyny przeciwnej. W ograniczonej przestrzeni wypełnionej przeszkodami, strzelamy do siebie, tyle że nie z prawdziwej broni. To sport i zabawa zarazem. Z radością do tego wrócę!

Z Alanem Anderszem rozmawiała Beata Modrzejewska.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!