Aleksandra Szwed: Przekracza granice
Ostatnio głośno jest o rozbieranej sesji zdjęciowej Aleksandry Szwed. Czy zrobiła to dla rozgłosu, czy z próżności? A może jednak po to, by podjąć wyzwanie i zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami?
Dla wielu z nas wciąż jest małą Elizką z "Rodziny zastępczej". Dlatego tyle kontrowersji wzbudziły jej nagie zdjęcia, które już dwukrotnie zdobiły okładki jednego z magazynu dla panów. A ostatnio znów mówi się o rozbieranej sesji Aleksandry Szwed. Aktorka postanowiła przyczynić się w ten sposób do promocji salonu fryzjerskiego.
Jak widać, problem z nagością dla gwiazdy nie istnieje. Ale nie zawsze tak było. - Każda kobieta chciałaby coś w sobie zmienić i ja nie jestem tu wyjątkiem - wyznała jakiś czas temu. Dodała, że właśnie rozbierana sesja była dla niej najlepszą terapią w tej kwestii. - W końcu poczułam się dobrze w swoim ciele i pozbyłam się kompleksów.
Akceptacja własnej cielesności z pewnością przyda się Aleksandrze w pracy. Już teraz widać, jak swobodnie czuje się, grając ponętną tancerkę w "Barwach szczęścia". Dla widzów serialu mamy wspaniałą wiadomość - w tym tygodniu zobaczymy aktorkę w przepięknej, ślubnej kreacji. Jej bohaterka, Kubanka Liliana, wychodzi bowiem za mąż, by uniknąć deportacji. Czy ceremonia odbędzie się bez zakłóceń?
Aleksandrę Szwed można też aktualnie podziwiać w spektaklu Ale! Teatru "Siostrunie". Tam z kolei gra... zakonnicę. Wielu wdzięków zatem nie ukazuje, ale i tak warto obejrzeć aktorkę w tej sztuce, bo choć kojarzona jest raczej z telewizją, to właśnie teatr jest jej prawdziwą miłością. Na scenie występowała już jako kilkuletnia dziewczynka. - To, co uwielbiam w teatrze, to żywy widz, który patrzy i reaguje, oraz to, że nie ma dubli. Wychodzisz na scenę i albo sobie poradzisz, albo nie. To jest wyzwanie - mówi aktorka. I podkreśla, że mierzenie się ze sobą i pokonywanie własnych granic jest w życiu najważniejsze. Czym więc teraz nas zaskoczy?
EMU
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!
