Reklama

Agnieszka Więdłocha o małżeństwie

Małżeństwo to wzięcie odpowiedzialności za drugą osobę - uważa Agnieszka Więdłocha. Jej zdaniem decyzja o ślubie zawsze jest trudna, wynikać powinna natomiast wyłącznie z własnej potrzeby. Małżeństwo zawierane pod presją może bowiem prowadzić tylko do problemów.

Małżeństwo to wzięcie odpowiedzialności za drugą osobę - uważa Agnieszka Więdłocha. Jej zdaniem decyzja o ślubie zawsze jest trudna, wynikać powinna natomiast wyłącznie z własnej potrzeby. Małżeństwo zawierane pod presją może bowiem prowadzić tylko do problemów.
Czasy się zmieniają? Agnieszka Więdłocha uważa, że podjęcie decyzji o ślubie zawsze było trudne /Podlewski /AKPA

Agnieszka Więdłocha dobrze pamięta moment, gdy przyprowadziła do domu pierwszego chłopaka. Śmieje się jednak, że nie pamiętają tego jej rodzice. Gwiazda zawsze była bowiem bardzo otwartą osobą, lubiącą otaczać się ludźmi. Od dziecka miała wielu przyjaciół i znajomych, także płci męskiej, których lubiła zapraszać do rodzinnego domu. - Moi rodzice nawet mogli się nie zorientować, że akurat ta osoba jest moim chłopakiem. Myślę, że to było bardzo na miękko, oczywiście mój tata - jak to ojciec - był zazdrosny, tylko nie wiedział, o którego ma być - mówi Agnieszka Więdłocha agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Obecnie aktorka związana jest z Antonim Pawlickim, z którym gra w spektaklu "Polowanie na łosia" warszawskiego Teatru IMKA. W przedstawieniu tym wciela się w postać Elizy, młodej psycholożki, która oczekuje wizyty rodziców, by oznajmić im decyzję o ślubie z Konradem. Mężczyzna, grany przez Antoniego Pawlickiego, odczuwa jednak głęboki strach przed rytuałem oświadczyn. Agnieszka Więdłocha rozumie swego scenicznego narzeczonego, jest bowiem przekonana, że decyzja o małżeństwie należy do najpoważniejszych w życiu każdego człowieka.

- Podejmowanie takich decyzji, czy być z kimś, czy nie, czy poświęcać swoje życie dla kogoś, to są poważne dylematy. Wtedy nie jest się odpowiedzialnym już tylko za siebie, ale również za tę drugą osobę - wyjaśnia aktorka.

Gwiazda nie zgadza się z popularną opinią, że współcześni młodzi ludzie żywią szczególne obawy przed stałym związkiem i małżeństwem. Uważa, że podjęcie decyzji o ślubie zawsze było trudne, niezależnie od czasów, i że podejście do kwestii małżeństwa jest bardzo indywidualne. - Tutaj nie ma jednej drogi, po prostu musimy żyć w zgodzie ze sobą, to nie jest banał, tak naprawdę jest, bo nikogo nie da się zmusić do ślubu, do bycia razem, bo z tego mogą wyniknąć tylko kłopoty - przekonuje Więdłocha.

Aktorka gra teraz w spektaklu "Polowanie na łosia" w teatrze IMKA. Obok niej i Antoniego Pawlickiego występują w nim także Grażyna Wolszczak i Piotr Cyrwus, którzy wcielają się w role rodziców Elizy, oraz Leszek Lichota, grający jej dawnego partnera i terapeutę. Autorem sztuki jest Michał Walczak, znany przede wszystkim jako współtwórca teatru Pożar w Burdelu.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Więdłocha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy