Reklama

Agnieszka Szulim: Najtrudniejszy projekt w moim życiu

W jesiennej ramówce telewizji TVN znalazł się nowy program "Azja Express". W roli prowadzącej zobaczymy w nim Agnieszkę Szulim, a wśród uczestników m.in.: Małgorzatę Rozenek, Radosława Majdana, Hannę Lis, Izabellę Miko, Agnieszkę Włodarczyk, Pascala Brodnickiego i Przemysława Saletę.

W jesiennej ramówce telewizji TVN znalazł się nowy program "Azja Express". W roli prowadzącej zobaczymy w nim Agnieszkę Szulim, a wśród uczestników m.in.: Małgorzatę Rozenek, Radosława Majdana, Hannę Lis, Izabellę Miko, Agnieszkę Włodarczyk, Pascala Brodnickiego i Przemysława Saletę.
Agnieszka Szulim podczas prezentacji ramówki telewizji TVN na jesień 2016 /Michał Baranowski /AKPA

"To jest chyba to miejsce na ziemi, w którym czuję się najlepiej, bo Azja jest absolutnie magiczna, mistyczna. To jedyne miejsce, w którym można się wyciszyć i przemyśleć różne rzeczy, będę tam wracać" - podkreśla Agnieszka Szulim, która poprowadzi prowadząca show "Azja Express".

Szulim towarzyszyła ośmiu zespołom, których zadaniem było pokonanie 5 tys. kilometrów w jak najkrótszym czasie. Na wyżywienie, transport i nocleg mieli przeznaczonego jednego dolara dziennie. Musieli także wykonywać różne zadania, dzięki którym mogli przejść do kolejnego etapu programu.

Reklama

Zapytana przez PAP Life o Azję i przyjęcie ekipy programu przez miejscowych dziennikarka wspomniała, że spotkali się z niezwykłą życzliwością i gościnnością. "Azjaci słyną ze swojej otwartości i bardzo łagodnego podejścia do innych. Tam nie warto podnosić głosu, bo niczego raczej w ten sposób nie załatwimy. Warto być grzecznym i przede wszystkim uśmiechać się. Azjaci są bardzo ciepli, fajni, pomocni. Czasem mają różne swoje przesądy, które naszym uczestnikom nie ułatwiały życia, ale to też wprowadzało dodatkowy koloryt do programu" - wspomina Szulim.

Azja to zupełnie odmienny klimat, kultura, obyczaje. Uczestnicy musieli przełamać wiele barier i zmierzyć się z trudnościami, które znacznie odbiegają od ich codziennych realiów. "Na miejscu to już nie były żarty. Nikt z naszej ekipy nie spodziewał się, że będzie tak ciężko. I może całe szczęście, że się nie spodziewaliśmy, bo nie wiedzieliśmy w co się pakujemy. Na miejscu nie można było się już wycofać. Teraz z chęcią byśmy tam wrócili i zrobili to jeszcze raz, ale to był niewątpliwie najtrudniejszy projekt w moim życiu, ale i najbardziej satysfakcjonujący" - przekonuje Szulim.

Program "Azja Express" postawił przed ekipą pracującą przy jego realizacji nie lada wyzwanie. Cały zespół musiał wyzbyć się poczucia wygody na rzecz tak wielkiego projektu. Poradzenie sobie w krajach, w których panują zupełnie inne warunki życia dało ekipie wiele satysfakcji. "Jestem absolutnie dumna z tego programu. Jestem dumna z tego, że tam byliśmy, wzięliśmy w tym udział i daliśmy radę. Na mecie, na afterparty w Bangkoku, już po zdjęciach, wszyscy siedzieli i mieli takie poczucie, że dostaliśmy szansę, by wziąć udział w wyjątkowym projekcie, czymś, co się w telewizji nie zdarza tak często" - przekonuje Szulim.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Woźniak-Starak | Azja Express
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy