Agnieszka Kaczorowska: Wszystko jest możliwe
Była uroczą siedmiolatką, kiedy zaczęła grać w "Klanie". Dziś jest dorosłą kobietą z bardzo ambitnymi planami na przyszłość.
"Klan" udokumentował 17 lat pani życia. Z jakimi uczuciami ogląda pani pierwsze odcinki?
Agnieszka Kaczorowska: - Moja mama nagrywa prawie wszystkie, w których występuję. Kiedyś sobie obejrzałam te pierwsze, jak byłam małą dziewczynką, i uważam, że to było bardzo urocze. Widzę, jak dorastałam, jak się zmieniałam i teraz mam pamiątkę na całe życie.
Jednak przede wszystkim jest pani tancerką.
- Jedna kontuzja na rok wykluczyła mnie z treningów. Po takim czasie trudno wrócić do intensywnych ćwiczeń i innego trybu życia. Więc zdecydowałam, że kończę z tańcem i zajmę się aktorstwem. Ale wciąż myślę, żeby jeszcze jednak spróbować, a może nawet połączyć oba tematy ze sobą. Zostawiam sobie otwartą furtkę do tańca.
- Jest pani bardzo aktywna w internecie - pisze pani blog, udziela się na Facebooku, prowadzi stronę "Dance Project by Agnieszka Kaczorowska"...
- Facebook to już nieodłączna część naszego pokolenia. Blog zaczęłam pisać jakiś rok temu, bo dostałam taką propozycję. Okazało się to świetnym pomysłem, ponieważ lubię pisać i jest to dla mnie dobra odskocznia od rzeczywistości. A "Dance Project by Agnieszka Kaczorowska" ma na celu zachęcenie ludzi do tańczenia. Razem z Łukaszem Czarneckim prezentuję tam podstawowe kroki taneczne. Można sobie poćwiczyć, nabrać odwagi i mieć z tego frajdę. Chcę to rozwijać. Robimy to całkowicie non profit, choć nie ukrywam, że szukamy sponsorów i partnerów, którzy chcieliby się w ten projekt włączyć.
Pojawiły się informacje, że skrytykowała pani tancerzy z "Tańca z gwiazdami". A sama chciałaby pani wziąć w nim udział?
- No właśnie to nieprawda, że skrytykowałam! Powiedziałam tylko, że niektórzy trenerzy z programu to nie są moi idole, z których biorę przykład. Oczywiście są wśród nich lepsi i gorsi. Kilku z nich jest bardzo dobrych. Nikogo nie krytykowałam. Zaś co do mojego udziału - trwają rozmowy i trzymam kciuki, żeby się udało.
To prawda, że zdawała pani na akademię teatralną?
- Zdawałam w ubiegłym roku i się nie dostałam. Rozwijam się aktorsko na różnych warsztatach, planuję kurs w USA. Poza tym udzielam się w Akademii Skutecznego Działania Iwony Majewskiej-Opiełki. W jej ramach każdego 13. dnia miesiąca organizujemy dla dzieciaków Dzień Dobrego Słowa. To akcja, która ma na celu odczarowanie pecha trzynastki, chcemy nakłonić dzieci, by ładnie się wypowiadały, by używały pozytywnego języka, nie korzystały z zapożyczeń.
Powiedziała pani, że wierzy, że dostanie Oscara...
- Miałam na myśli to, że jeśli się czegoś bardzo pragnie, myśli pozytywnie, robi wszystko, by dojść do celu, to można to osiągnąć. Kiedyś myślałam, że nigdy nie zdobędę mistrzostwa świata w tańcu, a jednak mi się udało. Więc wszystko jest możliwe!
Rozmawiała Ewa Gassen-Piekarska.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!