Agata Młynarska krytykuje dyskusję o "modzie na brzydotę". Ze szpitala
Od kilku dni w mediach społecznościowych trwa debata wywołana słynnym już postem Agnieszki Kaczorowskiej. Teraz głos w tej sprawie zabrała też Agata Młynarska, która akurat leży w szpitalu. Nie opowiedziała się jednak po żadnej ze stron tego sporu, ale skrytykowała cały spór. Jej zdaniem ta narodowa dyskusja o "modzie na brzydotę" to "fabryka kurzu w podwórzu". Dziennikarka zaapelowała też, by zamiast tracić czas na zbędne dysputy, zrobić coś dobrego dla siebie lub innych.
Jeszcze niedawno Agata Młynarska cieszyła się urokami życia w Hiszpanii, do której przeprowadziła się w październiku ubiegłego roku. Razem z mężem wynajęła tam dom, ułożyła sobie zawodowe zobowiązania tak, by mogła je wykonywać zdalnie, a nawet zaadoptowała psa. Wiele więc wskazywało na to, że zamierza pójść w ślady siostry Pauliny i na dłużej osiąść poza granicami naszego kraju, tyle że nie na Krecie, a w słonecznej Walencji.
A jednak pod koniec maja dziennikarka wróciła do Polski. Jak się potem okazało, z powodów zdrowotnych. "Podjęłam decyzję o powrocie, bo mam problemy ze zdrowiem. I choć nie wyglądam, bo się nie poddaję, toczę swoją prywatną, potężną walkę, którą, mam nadzieję, wygrać. Miałam straszny rzut na stawy. Najpierw zaczęły boleć achillesy, potem łokcie i stawy. Ten ból wędrował - wyznała w mediach społecznościowych Młynarska, która od lat zmaga się z chorobą Leśniowskiego-Crohna.
Dziennikarka trafiła już na oddział reumatologii, gdzie przechodzi kompleksowe badania. Teraz, z perspektywy szpitalnego łóżka, postanowiła zabrać głos w sprawie, która od kilku dni rozgrzewa Instagram i media. Mowa o niedawnym poście Agnieszki Kaczorowskiej, która zadeklarowała się jako estetka i skrytykowała widoczną jej zdaniem w social mediach "modę na brzydotę" oraz nieodpowiednie postrzeganie idei bodypositive. W swoim wpisie aktorka przekonywała też, że instagramowa "zwyczajność" to "wygodne błotko", w którym "można się taplać", gdy się komuś nie chce o siebie zadbać.
Jej wpis został ostro skrytykowany i stał się początkiem gorącej dyskusji. Suchej nitki nie zostawiła na Kaczorowskiej Karolina Korwin Piotrowska, głos zabrały także Zofia Zborowska, Mafassion, Joanna Koroniewska, Marta Żmuda Trzebiatowska, a obśmiały wywód Kaczorowskiej Katarzyna Nosowska, Aleksandra Żebrowska i wiele innych znanych Polek.
Dla Agaty Młynarskiej, która leży w szpitalu i walczy o zdrowie, ta dyskusja o "modzie na brzydotę" ma zupełnie inny wymiar niż to, jak się wygląda na zdjęciach w bikini, czy ma się makijaż i uczesane włosy. "Czytam o modzie na brzydotę. Z perspektywy Instytutu Geriatrii i Reumatologii jest to problem z kategorii 'fabryka kurzu w podwórzu'. Zapraszam do nas, na ul. Spartańską. Zgarbieni młodzi ludzie, kulejące dzieci, zatroskani rodzice. Wolniutko drepczący staruszkowie. A jednak jest w nich piękno. W walce o każdy krok, ruch, uśmiech, nadzieję. Tu nikt o modzie na brzydotę nie słyszał. Tu raczej widzę modę na waleczność i determinację! Bez hejtu i obrzucania się inwektywami. Sukcesem jest każdy krok o własnych silach. Z tego rodzi się piękno człowieka" - stwierdziła dziennikarka.
Agata Młynarska ma też propozycję dla wszystkich, których tak pochłonęło rozprawianie nad wpisem Kaczorowskiej. "A gdyby tak energię ze zbędnych dyskusji przekierować na zrobienie czegoś dobrego? Co Wy na to?" - napisała.