Ada Fijał: Oświadczyny przed kamerą
To program, jakiego w naszej telewizji jeszcze nie było – mówi gospodyni „Zaręczyn”. Pilotażowy odcinek TVP2 pokaże w niedzielę, 17 grudnia, o godz. 18.50.
Na początku naszego spotkania chciałbym cię prosić o... rękę!
Ada Fijał: - Ach ty! Niestety za późno, bo obie mam już zajęte.
Przed nami pilotażowy odcinek programu, którego będziesz gospodynią.
- To program, jakiego w telewizji jeszcze nie było. W nim na wizji panowie będą się oświadczać swoim ukochanym. Już nie mogę się doczekać emisji pierwszych "Zaręczyn".
Uchylisz rąbka tajemnicy?
- Powiem tylko, że będzie się działo. Pierwsze zaręczyny nasuną skojarzenia z filmem sensacyjnym. Na szczęście zakończonym happy endem.
Ada, sądzisz że to wypada tak wtrącać się w czyjeś życie? Szczególnie w tak intymnym dla dwóch osób momencie?
- To nasi bohaterowie zgłaszają się do nas, nie my do nich. Przynoszą ze sobą pomysł na to, jak chcieliby, aby ta wyjątkowa chwila wyglądała. My, z pomocą ekspertów, pomagamy im go zrealizować.
Nie boicie się, że któraś z wybranek odmówi przyjęcia pierścionka?
- Wypluj to natychmiast! Nie zakładamy nawet takiej opcji. Wierzę, że nasze "Zaręczyny" zawsze będą prowadzić do radosnego finału.
I do ołtarza... Jeśli któraś z par zaprosi cię na ślub, pojawisz się wśród gości?
- Kto wie, bardzo lubię wesela. Sama go nie miałam, ale uwielbiam bywać na weselach u innych. W końcu to taki radosny dla wszystkich uczestników dzień.
Wesela nie miałaś, ale chyba zaręczyny cię nie ominęły? Zdradzisz, jak wyglądały?
- Były bardzo nietypowe i romantyczne. Zdarzyły się po trzech miesiącach znajomości, a ślub wzięliśmy po pięciu. I jesteśmy ze sobą szczęśliwi już jedenaście lat.
Brawo! W "Zaręczynach" będziecie upiększać bohaterom tę szczególną chwilę w życiu.
- Trafiłeś w dziesiątkę! Uczestnik pierwszego odcinka powiedział nam, że dzięki programowi on i jego ukochana mogli przeżyć coś szalonego.
Marcin Kalita