Sean Bateman (James Van Der Beek) jest studentem w Camden College, szanowanej prywatnej uczelni gdzieś na Wschodnim Wybrzeżu. Sean jest zauroczony śliczną Lauren Hynde (Shanynn Sossamon). Lauren, inteligentna i nieprzystępna dziewczyna, zdecydowanie preferuje towarzystwo Victora (Kip Pardue), przystojnego, lecz zainteresowanego głównie sobą kobieciarza. Victorem interesuje się również Lara (Jessica Biel), niezbyt inteligentna współlokatorka Lauren. Victor nie ma nic przeciwko takiemu układowi. Lauren spotykała się wcześniej ze snobowatym Paulem Dentonem (Ian Somerhalder), ale Paul, biseksualista, aktualnie ma wyraźną ochotę na związek z Seanem. Tymczasem w campusie pojawia się dealer narkotykowy, Rupert (Clifton Collins Jr.). Rupert szybko odkrywa, że środowisko jego uniwersyteckich kolegów jest idealnym miejscem na sprzedaż większej ilości prochów. Sean, stały klient Ruperta, popada w poważne tarapaty finansowe i decyduje się pomóc w rozprowadzaniu nielegalnego towaru, by spłacić swoje długi. Tymczasem Paul coraz bardziej pogrąża się w uzależnienie od marihuany.
Film jest adaptacją książki Eastona Ellisa pod tym samym tytułem. Reżyser, Roger Avary, zapytany dlaczego podjął się zekranizowania tej właśnie książki powiedział: "Pierwszy raz przeczytałem powieść Rules of Attraction będąc jeszcze w college’u Bennington, na Zachodnim Wybrzeżu. Moja szkoła do złudzenia przypominała tę opisaną przez Ellisa. Bennington to była szkoła sztuk pięknych, przeznaczona dla dzieciaków, mających do czynienia na co dzień z pieniędzmi i narkotykami. Czytałem tę książkę rozbawiony i zdumiony – zbyt wiele było tam sytuacji, które obserwowałem dookoła siebie. Wystarczyło, bym odłożył egzemplarz książki i rozejrzał się – dookoła przechodziło wielu bohaterów Ellisa".
Oto, co po premierze „Rules Of Attraction” pisała amerykańska prasa:
"James Van Der Beek, znany dotychczas z ról ślicznych chłopców, udowadnia w tym filmie, że posiada prawdziwy aktorski pazur". (L.A. Weekly)
"Porażający film. Aż żal, że Avary, filmowy następca Ellisa, nie dysponował większym budżetem, by pokazać dekadencję opisywanego środowiska... (New Yorker)
Na początek chciałbym powiedzieć coś, co może niektórych zaskoczy, ale świat, który w swoich książkach pokazuje Breat Easton Ellis, jest mi w jakiś sposób...