Marlena zmaga się z poważnym kryzysem małżeńskim wywołanym przez alkoholizm jej męża. Za pośrednictwem Internetu poznaje Senegalczyka Bruna, który przywraca jej poczucie własnej wartości i kobiecości. Okazuje się jednak, że mężczyzna ma wobec niej nieco inne zamiary niż stworzenie związku.
Polska wieś, alkoholizm, patriarchat, tajemnice i nieprzepracowane traumy zamiatane pod dywan. Nad wszystkim moralna władza proboszcza. Znany schemat? Smarzowski doprawiłby go garścią klasizmu, polał spirytusem i podpalił zapałkę. Na szczęście Andrzejowi Mańkowskiemu nie chodzi o glanowanie polskiej prowincji z poczuciem wyższości mieszkańca metropolii.
Czytaj więcej