Sztuka została napisana przez Masłowską w 2008 roku na zamówienie TR Warszawa i wystawiona rok później na scenie przy Marszałkowskiej 8. Miedzy nami dobrze jest to opowieść o polskim społeczeństwie czasu transformacji - pełna groteskowych dialogów złożonych z przewrotnie potraktowanych cytatów z popkultury, szyderstw z języka reklam, kolorowych czasopism, tabloidów i stereotypów narodowych. Głównymi bohaterkami są żyjące poniżej minimum socjalnego, zamieszkujące ciasną warszawską kawalerkę przedstawicielki trzech pokoleń kobiet: Osowiała Staruszka na wózku inwalidzkim, jej córka Halina i wnuczka - Mała Metalowa Dziewczynka. Panoramę postaci uzupełniają ich sąsiedzi - roznosicielka ulotek Bożena i reżyser filmu Koń, który jeździł konno, a także dwójka aktorów, prezenterka telewizyjna oraz pragnąca ratować różnego rodzaju "biednych ludzi" Edyta.
- Zderzyłam pokolenia: języki, sposoby myślenia, funkcjonowania, inne codzienności, żeby wydobyć ten zgrzyt, ten brak czegoś takiego jak "statystyczny Polak", brak platformy, na której to by się wszystko spotykało i moglibyśmy powiedzieć "my". Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego. Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu - tłumaczy Dorota Masłowska.
"Między nami dobrze jest" przypomina poniekąd rewelacyjny "Rewers" Borysa Lankosza. Znów bohaterkami są kobiety, przedstawicielki trzech pokoleń, tyle że w nieco innych, bo współczesnych realiach.
Czytaj więcej