"Być jak Stanley Kubrick" to historia przywłaszczenia sobie cudzej tożsamości. Autentyczna, opowieść Alana Conwaya, który chcąc poznać smak władzy i sławy, podszywa się pod tak znamienitą postać, jaką jest reżyser Stanley Kubrick.
Debiut reżyserski Briana W. Cooka powstał w oparciu o scenariusz Anthonego Frewina.
To nowatorski pomysł, odznaczający się dużym poczuciem humoru połączonym z doskonałą grą aktorską. W główną rolę wcielił się John Malkovich.
Akcja filmu rozgrywa się w 1998/1999 w Londynie. W tym czasie, Stanley Kubrick krecił zdjęcia do kontrowersyjnego filmu „ Oczy szeroko zamknięte”. To była wyśmienita okazja dla Alana Conwaya. Będąc przeciętnym, ponurym londyńczykiem, jak wiele innych, podobnych sobie osób, Conway chciał poznać smak sławy, stać się podziwianym i szanowanym. Marzył o lepszym życiu, które gwarantuje dostatek
Wybrał Kubricka, który rzadko uczestniczył w życiu publicznym. Był skromny, niewiele było jego zdjęć, unikał udzielania wywiadów. Nie podróżował, nie latał samolotami, zazwyczaj pracował w odosobnieniu. Oprócz jego najbliższych, nikt nie znał jego twarzy. To wszystko pobudzało wyobraźnię i stworzyło niepowtarzalną okazję dla Conwaya. Paradoksem było, że mając świat u swych stóp, nie dość, że nie zadał sobie trudu uwiarygodnienia nowej tożsamości, to nie poznał żadnego z dzieł Kubricka. Nawet nie był do niego podobny, a jednak nie znalazł przeszkód by posiąść jego ciało i umysł. To było bardzo sprytne posunięcie.
Conway na co dzień był sympatyczny, spokojny i bardzo miły w relacjach z innymi . Nie był umysłowo chory, jedynie chciał stać się ciekawszym człowiekiem. Miał seksualną słabość do młodych chłopców, i wprawdzie nie żywiąc nienawiści do kobiet, na ogół nie zbliżał się do nich. Ich relacje były bardzo złożone i niezrozumiałe.
Próba wyjaśnienia motywów postępowania Conway to jedno z najtrudniejszych wyzwań filmu.
Być jak Stanley Kubrick to – jak mówi sam John Malkowich - (...) bajka pouczająca, śmieszna i autentyczna, co w przypadku tych dwóch ostatnich punktów, nieczęsto się spotyka w bajkach. Conway zmarł w jednej z najsłynniejszych klinik prywatnych Anglii. Opieka społeczna płaciła rachunki za jego utrzymanie i nawet za usługi kosmetyczne...Miał widok na basen, gdzie pływali młodzi chłopcy, często modele przebywający na kuracji detoksykacyjnej...Jak na bajkę dziwny jest to morał...