Tim Burton narzeka na duże studia filmowe. Zrezygnuje z współpracy?
Tim Burton po raz kolejny skrytykował wielkie studia filmowe. Reżyserowi nie podoba się szczególnie wykorzystywanie cudzych pomysłów oraz wykorzystanie technologii deepfake do cyfrowego odmładzania aktorów i podobnych praktyk.
Twórca dwóch filmów z serii o Batmanie, Tim Burton, w przeszłości bliski był wyreżyserowania dla studia Warnera jeszcze jednego komiksowego filmu. Miał to być "Superman Lives" z Nicolasem Cage’m w roli tytułowej. Z projektu ostatecznie nic nie wyszło, a po latach Cage pojawił się jako Superman w krótkim epizodzie w filmie "The Flash". Burton nie jest z tego zadowolony. Znany twórca narzeka teraz na duże studia filmowe, które bez żenady korzystają z cudzych pomysłów, całkowicie przekręcając ich pierwotne znaczenie. Z tego powodu Burton rozważa zakończenie współpracy z wielkimi wytwórniami filmowymi
"Nie żałuję, że mój projekt nie doszedł do skutku. Kiedy tak długo pracujesz nad jakimś projektem i nie dochodzi on do skutku, to wpływa to na całe twoje życie. Pasjonujesz się rzeczami, a każda z nich jest nieznaną podróżą. Tej nie dane mi było przeżyć. Stała się jednym z tych doświadczeń, które w pewnym sensie nigdy mnie nie opuściły" - powiedział Tim Burton w rozmowie w Brytyjskim Instytucie Filmowym pytany o to, co myśli o niezrealizowanym filmie "Superman Lives".
Wyobrażenie o tym, jak mógłby wyglądać film, z którego zrezygnowano po prawie dwóch latach przygotowań, dał dopiero tegoroczny film "The Flash", w którym Nicolas Cage pojawił się w krótkim epizodzie jako Superman. Wygenerowany komputerowo "młody" Cage walczył z ogromnym pająkiem, co było nawiązaniem do niezrealizowanego przez Burtona filmu. Reżyserowi nie spodobało się to, w jaki sposób pomysł sprzed lat został wykorzystany przy produkcji opowiadającej o zupełnie innym superbohaterze.
"Cała sprawa sprowadza się też do kolejnej próby wykorzystania sztucznej inteligencji. To jeden z powodów, dla których noszę się z zamiarem zrezygnowania ze współpracy z dużymi studiami filmowymi. Mogą sobie wziąć to, co zrobiłeś, 'Batmana' czy cokolwiek, i źle to zinterpretować. Jesteś niewolnikiem Disneya czy Warner Bros. i mogą sobie wziąć cokolwiek zapragną. Im jestem starszy, tym bardziej sprzeciwiam się takim praktykom" - stwierdził Burton. Nakręcone przez niego filmy o Batmanie z Michaelem Keatonem w roli głównej też wykorzystano przy realizacji filmu "The Flash".
Nie jest to pierwszy raz, gdy Tim Burton krytykuje sztuczną inteligencję oraz wykorzystanie technologii deepfake do cyfrowego odmładzania aktorów i podobnych praktyk. "Nie potrafię opisać uczucia, które temu towarzyszy. Przypomina mi to sytuacje, w których osoby z innego kręgu kulturowego proszą, by nie robić im zdjęć, bo wierzą w to, że fotografie zabierają dusze. Wysysa to coś prosto z ciebie. To bardzo niepokojące, szczególnie jeśli ma związek z tobą. To niczym robot zabierający twoje człowieczeństwo, twoją dusze" - tłumaczył reżyser w rozmowie z "The Independent".