Reklama

"Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy": Premiera w Los Angeles

W nocy z 14 na 15 grudnia czasu polskiego w Los Angeles odbyła się pierwsza premiera najbardziej oczekiwanego filmu roku - "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy". Znamy już pierwsze opinie po seansie!

W nocy z 14 na 15 grudnia czasu polskiego w Los Angeles odbyła się pierwsza premiera najbardziej oczekiwanego filmu roku - "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy". Znamy już pierwsze opinie po seansie!
Amerykańska premiera filmu "Gwiezdne wony: Przebudzenie Mocy" /AFP

Pokazał odbył się w słynnym Chinese Theatre przy Hollywood Boulevard. Jak relacjonują reporterzy, który byli obecni na miejscu, premierze towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów, ale zachowano również najwyższe środki bezpieczeństwa.

"Ulica Hollywood Boulevard jest zamknięta na odcinku przynajmniej kilkuset metrów, wszyscy widzowie przechodzą przez wykrywacze metali, prześwietlane są wszystkie urządzenia elektroniczne. Cała okolica pełna jest policjantów z psami tropiącymi" - tak opisywał sytuacje serwis Deadline.com.

Reklama

Fani tłoczyli się wokół czerwonego dywanu już na kilka godzin przed premierą. Miłośnicy gwiezdnej sagi dzielnie znosili, nietypowy dla południowej Kalifornii, przejmujący chłód.

 Dosłownie kilka minut po pokazie serwis Tweeter "zalany" został pierwszymi opiniami na temat filmu: "To było epickie, doskonałe i perfekcyjne. Obsada była z innej planety. Abrams pozamiatał!"- napisał użytkownik RainnWilson.

"Nie powiem za dużo, dopóki nie zobaczę tego filmu po raz drugi, ale zapewniam - to jest najlepsza część filmu od 1983, może nawet 1980 roku" - komentuje Steven Weintraub.

Jak łatwo się domyśleć, na premierze spotkać można było wszystkie osoby, które pracowały nad tym filmem. Szczególnie chętnie na pytania dziennikarzy odpowiadali aktorzy.

Ekscytacji nie krył Harrison Ford. W rozmowie z dziennikarzami "The Guardian" gwiazdor mówił: "Oczekiwałem na ten moment od bardzo dawna. Mieliśmy świetny scenariusz, a J.J Abrams to fantastyczny reżyser, którego podziwiam już od bardzo dawna. Fantastycznie jest wrócić do tej roli".

Z kolei John Boyega (filmowy Finn) powiedział: "Czuję się fantastycznie, ale również zaskakująco spokojnie. Jestem fanem całej sagi, więc czuję się jakbym oddawał hołd temu filmowi. Czuje się zatem dobrze".

Emocji nie kryła również Lupita Nyong'o, która wcieliła się w gwiezdnego pirata Maza Kanate: "To właśnie takie momenty sprawiają, że czuje w czym tak naprawdę uczestniczę".

"Myślę, że to wszystko było świetnym pomysłem od samego początku i cudowne jest to, że rozwinęło się to w tak ciekawy sposób. Jest to film rozrywkowy, ale również na swój sposób edukacyjny. Ten film jest ważną częścią życia młodych ludzi i mam nadzieję, że ta historia będzie kontynuowana, ponieważ młodzi ludzie potrzebują takich wzorców" - powiedział filmowy Lor San Tekka, czyli Max von Sydow

Krótkiego komentarza dla amerykańskiej stacji informacyjnej CBS udzielił sam reżyser J.J Abrams: "Jestem niesamowicie podekscytowany. Jestem wdzięczny za to, że jest tu cała moja rodzina, wszyscy moi przyjaciele i ludzie, którzy pracowali przy tym filmie. Nie mogę się doczekać tego pokazu".   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy