"Zdjęcie" [recenzja]: Ojciec i syn

Andrzej Chyra i Maciej Łagodziński w filmie "Zdjęcie" /materiały dystrybutora

Kim jest nieznany brunet na fotografii? I dlaczego zdjęcie było ukryte w szufladzie komody - przyklejone od wewnętrznej strony. To są dwa kluczowe pytania, które zadaje sobie nastolatek w filmie Macieja Adamka. Od tego zaczyna się kolejna chłopięca historia o dojrzewaniu. Tajemnice rodziców stają się punktem kulminacyjnym w inicjacji dziecka. "Zdjęcie" to pełnometrażowy debiut fabularny znanego dokumentalisty Macieja Adamka, który nakręcił m.in. "Razem", czy "W drodze".

Nastolatek ma na imię Adam (Maciej Łagodziński). Ma 17 lat i oczywiście interesuje się fotografią. Na co dzień towarzyszy mu kamera cyfrowa. Jego rodzice nie są razem - mają swoje tajemnice, nowych partnerów, niepozałatwiane sprawy. Chłopak ma wyjechać na obóz fotograficzny, ale zanim ojciec odwiezie go na wyznaczone miejsce, znajduje fotografię sprzed lat. Jego matka jest w ciąży, a za nią stoi obcy mężczyzna, który czule ją obejmuje. Czyżby to był jego prawdziwy tata?

Śledztwo rozpoczyna się nad morzem. Adam odwiedza babcię i sprawdza tropy z przeszłości. Jednocześnie zaprzyjaźnia się z odrobinę starszym miejscowym hulajduszą Przemkiem (Antonim Pawlickim) i właścicielką kwiaciarni przy cmentarzu Zofią (Beata Kawka). Po jakimś czasie w domu Zofii pojawia się piękna Ewa (Karolina Gorczyca) i poszukiwania prawdy o przeszłości stają się częścią przygody inicjacyjnej - w dość tradycyjnej i stereotypowej formie.

Reklama

"Zdjęcie" to przykład naiwnego obrazka dorastania niezbyt szczególnego chłopca. Wydumane śledztwo, które rozpoczyna tytułowe zdjęcie, przestaje kogokolwiek interesować już na samym początku przygód Adama. Dość pretensjonalnym pomysłem staje się też motyw rejestracji codzienności poprzez cyfrową kamerę. Wybrzmiewają motyw archiwizacji, zapominania, pierwszego razu i tego, że niektórych pamięta się przez całe życie. Kraina wizualnego kiczu.

W tym szokująco banalnym koncepcie razi również każda kolejna postać-figura. Od Przemka-buntownika aż po nimfę-Ewę. Wszyscy po kolei zagrywają się do granic możliwości, aby przekonać nie tylko siebie, ale również wszystkich dookoła, że ta historia ma choć odrobinę sensu. Najgorsze jest chyba to, że w filmie Adamka pojawiają się symptomy odwołań do różnicy społecznych, klasowych, ale pozostają tylko pustymi gestami, które w pewnym momencie stają się karykaturalne. Relacja miłosna Przemka i Zofii to popis kompletnego braku wyobraźni, co w przypadku tak dobrego dokumentalisty i obserwatora jest tym bardziej smutne.

Trudno bawić się tu w odkrywanie porównań i inspiracji filmowych... Chyba lepiej przestać analizować, w jaki sposób powstał ten niezwykle banalny scenariusz o poszukiwaniu siebie z obrazkiem w tle. Film Adamka zrealizowany został w 2012 roku. Przez długi czas nie pojawiał się na ekranach polskich kin. I tak powinno pozostać.

1/10

"Zdjęcie", reż. Maciej Adamek, Polska 2012, dystrybutor: Bomba Film, premiera kinowa: 11 marca 2016

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy