"Wkręceni 2" [recenzja]: Zaskoczenie
"Wkręceni 2" zaskakują. Sequel, który wydawał się jedynie skokiem na kasę po dużym sukcesie pierwszej części (film zobaczyło prawie 850 tys. widzów w Polsce), jest lepszy niż "jedynka".
W "dwójce" nie zobaczymy Piotra Adamczyka, gwiazdora "Wkręconych", ale jego nieobecność jedynie przysłużyła się filmowi. Na plan pierwszy wyszedł bowiem Paweł Domagała, którego talent komediowy miał szansę wybrzmieć. Oczywiście, wciąż poruszamy się w obszarze humoru rodem z telewizji śniadaniowych, ale - co rzadkie w rodzimych komediach - tym razem dowcip nie żenuje, a po seansie nie ma się poczucia zmarnotrawionego czasu.
Siłą "Wkręconych" była reakcja na kryzys ekonomiczny, próba ujarzmienia go przez obśmianie. Druga część również rości sobie prawa do satyry, przedstawienia polskiej rzeczywistości w krzywym zwierciadle, ale tym razem ostrze dowcipu wymierzone jest w nadwiślański show-biznes.
Dostaje się aktorkom, które w nosie mają artystyczne powinności swojego fachu, a liczy się dla nich jedynie blichtr, sława i ścianki, paparazzi, którzy w filmie swoją "bazę" mają w kontenerze na śmieci, a także popularne talent shows, których podstawową rolą jest nabijanie wyników oglądalności przez prezentowanie w nich nie mających nic istotnego do powiedzenia celebrytów. Owszem, nie są to może kwestie odkrywcze, scenariusz ani zamysł koncepcyjny filmu oryginalnością nie grzeszą, ale jest w tym pewna autoironia, która przywraca wiarę w samoświadomość naszych gwiazd. Nieprzypadkowo przecież w obsadzie filmu znaleźli się Katarzyna Cichopek, Anna Mucha czy Marta Żmuda Trzebiatowska, a więc aktorki, które częściej kojarzymy z okładek plotkarskiej prasy niż cenionych ról kinowych. Jeśli "Wkręceni 2" mają być dowodem ich do siebie dystansu, to jest to cokolwiek pozytywny znak.
Najnowsza komedia w dorobku Piotra Wereśniaka potwierdza także konsekwencję tego reżysera, który doświadczony na planach takich seriali, jak "Na dobre i na złe" czy "Kryminalni", ma świadomość tego, co jest kluczem do komercyjnego sukcesu jego filmów, ale jednocześnie stara się przemycić w nich jakąś krytykę, komentarz do otaczającej go rzeczywistości. Szkoda, że korzysta przy tym z półśrodków, nie poświęca miejsca ani czasu na głębszą analizą tematów czy sytuacji, ale i tak porównując jego obrazy z dokonaniami w tym samym gatunku kolegów po fachu (choćby z "Dzień dobry, kocham Cię" Ryszarda Zatorskiego), jego twórczość wypada najciekawiej.
Jego "Wkręceni 2" są filmem, któremu można sporo zarzucić (przede wszystkim drażni gubienie wątków i scenariuszowa niekonsekwencja, bo logiki czy wiarygodności nikt po tego typu filmie chyba się nie spodziewa), ale i tak przy odrobinie dobrej woli efekt na ekranie przyprawia prędzej o uśmiech niż załamanie rąk. Jest to więc niewątpliwy progres. Także w tym względzie, że w stosunku do "jedynki", filmu pękniętego na pół, który po pierwszym akcie dryfował w stronę złego kina, "dwójka" okazuje się już dopięta i od początku do końca trzymająca się obranego kursu.
6/10
---------------------------------------------------------------------------------------
"Wkręceni 2", reż. Piotr Wereśniak, Polska 2015, dystrybutor: Interfilm, premiera kinowa: 16 stycznia 2015 roku.
--------------------------------------------------------------------------------------
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!