W głowie się nie mieści... ile tam jest pomysłów. Na ten film każdy rodzic powinien zabrać swoje dziecko

Kadr z animacji "W głowie się nie mieści 2" /materiały prasowe

O tym, że animatorom z amerykańskiego studia Pixar wyobraźni nie brakuje, nikogo specjalnie nie trzeba przekonywać. Do tego, że jednym z najlepszych i najbardziej kreatywnych filmów, jakie kiedykolwiek wyszły spod ich skrzydeł jest "W głowie się nie mieści" (2015) raczej też niespecjalnie. Oscar, Złoty Glob, BAFTA i kilkadziesiąt innych nagród dla tej wyjątkowej opowieści o kierujących życiem emocjach były jedynie tego potwierdzeniem. A jednocześnie zapowiedzią, że w pewnej perspektywie czasowej możemy spodziewać się animowanej kontynuacji tematu. Właśnie nadszedł ten moment!

  • "W głowie się nie mieści 2" to sequel kinowego hitu z 2015 roku, nagrodzonego Oscarem w kategorii najlepsza animacja.
  • Wyprodukowany przez Disneya i Pixara film to powrót do umysłu Riley, obecnie świeżo upieczonej nastolatki. Radość, Smutek, Złość, Strach i Odraza, które dotąd z powodzeniem kierowały życiem dziewczyny, z pewnym wahaniem witają nowego przybysza - Niepewność. A to dopiero początek zmian.
  • Nowa animacja to znakomity przykład dzieła, w którym wartościowa (także w wymiarze edukacyjnym) treść łączy się z efektowną formą.

"W głowie się nie mieści 2": Zupełnie nowe emocje

Zadanie nie było łatwe. Raz, że za sprawą filmu podpisanego przez Pete'a Doctera poprzeczka ustawiona była wyjątkowo wysoko. Dwa - przyzwyczailiśmy się ostatnimi czasy do tego, że sequele to raczej odcinanie kuponów od wcześniejszego sukcesu i próba zmonetyzowania go raz jeszcze. Gdy usłyszałem o planach na realizację drugiej części, właśnie takie obawy i nomen omen emocje mi towarzyszyły. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie.

Bo tak jak dojrzała bohaterka tej opowieści, tak najwyraźniej dojrzeli też twórcy, tym razem na czele z Kelsey Mann (Docter pozostał producentem). W centrum animowanej opowieści pozostaje znana z poprzedniej części rudowłosa Riley. Wcześniej rezolutna dziewczynka, która większość czasu spędzała z rodzicami, obecnie zbuntowana nastolatka, odkrywająca blaski i cienie dojrzewania. Czy można wyobrazić sobie bardziej wdzięczny temat?

Pewnie nie, tyle że wymagał on od twórców sporej dawki kreatywności. Bo nawet dla najlepszego pomysłu, jakim w pierwszej części było zrobienie bohaterów z "siedzących" w naszych głowach i ciałach emocji - Radości, Strachu, Gniewu, Odrazy oraz Smutku, trzeba było znaleźć odpowiednią oraz zaskakującą kontynuację. A ta zwykle kryje się w najprostszych, choć momentami radykalnych rozwiązaniach.

I tak, pewnego ranka, kiedy Riley budzi się, by zacząć kolejny dzień, nie jest już tą samą dziewczynką co poprzedniego wieczora, gdy kładła się spać. Towarzyszy jej zniecierpliwienie, złość, niepewność przed tym, co ją czeka. Dojrzewanie pokazane jest tu w bardzo obrazowy sposób. Wspomniane wcześniej emocje rzecz jasna nie znikają, ale schodzą na drugi plan i muszą zrobić miejsce dla nowych, stałych współlokatorów. Presja, Wstyd, Olewka oraz Zazdrość. To one towarzyszą każdemu nastolatkowi i do pewnego stopnia sabotują wszystko to, co wcześniej zostało zbudowane. Rzeczywistość Riley, postrzeganie przez nią otoczenia, jak i to, co dzieje się w jej głowie, przedstawione jest tym samym jako jeden wielki chaos, nad którym, przynajmniej w pierwszej fazie, nie sposób zapanować.

"W głowie się nie mieści 2": Ta sama jakość co w "jedynce"

Twórcy z Pixara podchodzą do tematu w sposób pomysłowy, ale i z dużą dozą odpowiedzialności. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak podatny na wszelakie bodźce jest młody umysł i nie próbują tego w żaden sposób wykorzystać czy, co gorsza, tym manipulować. To, w jak kreacyjny sposób opowiadają o procesie kształtowania się tożsamości, gdzie jest miejsce i na te pozytywne i na trudniejsze emocje, robi spore wrażenie. Dają też do zrozumienia, że związane z tymi drugimi momenty, nie są niczym złym i nie należy się ich wstydzić.

Podobnie jak w przypadku pierwszej części, tak i "W głowie się nie mieści 2" to produkcja, gdzie wartościowa (także w wymiarze edukacyjnym) treść łączy się z efektowną formą, która wykorzystuje wszelkie kreacyjne możliwości, jakie stwarza animacja, by opowiedzieć o pewnej abstrakcji. W przypadku filmu Kelsey Mann, moim zdaniem, to jeszcze bardziej cenne, bo mierzyć się ona przecież musiała ze znakomitym pierwowzorem. I zapewne, podobnie jak Riley, na pewnym etapie odczuwała presję. Zazdrości ani wstydu na szczęście nie musi, bo po raz kolejny powstała wybitna animacja. Film, na który każdy rodzic powinien zabrać swoje dziecko. Albo odwrotnie. Bo Pixar znowu to zrobił! I niewykluczone, że za jakiś czas zrobi to raz jeszcze, bo już nieśmiało zza drzwi wyglądała także... Nostalgia.

9/10

"W głowie się nie mieści 2", reż. Kelsey Mann, USA 2024, dystrybutor: Disney, premier kinowa: 12 czerwca 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: W głowie się nie mieści 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy