Reklama

Sekret mojej mamy

"Jak ona to robi?", reż. Douglas McGrath, USA 2011, dystrybutor: Kino Świat, premiera kinowa: 2 grudnia 2011

Kate (Sarah Jessica Parker) doskonale radzi sobie z godzeniem pracy zawodowej i życia rodzinnego. Z wprawą żonglera podrzuca piłeczki do góry. To co jest rzucone, musi spaść? Według wszelkich reguł, nie może być inaczej. Wszystko w życiu kobiety w każdej chwili może runąć. Wprawione w ruch, nie będzie działać niczym perpetuum mobile.

Skąd Kate bierze energię, by utrzymać rytm? Jak ona to robi? Douglas McGrath tylko pozornie szuka odpowiedzi na tytułowe pytanie. W rzeczywistości ożywia "american dream". Uwspółcześnia go. Sprawia, że domki na przedmieściach znów stają się lukrowanymi pałacykami z bajek dla dzieci, a sukces jest na wyciągnięcie ręki.

Reklama

Amerykański styl życia miał zwolenników wśród tych, którzy za największy życiowy sukces poczytywali sobie założenie rodziny, dorobienie się pięknego domu i zapewnienie swoim bliskim bezpieczeństwa i finansowej stabilizacji. "American dream" w swojej klasycznej formie święcił triumfy na ekranach kin w latach trzydziestych i pięćdziesiątych. Wielu niezależnych od Hollywood filmowców z czasem zaczęło go kwestionować, zaglądać na zagracone podwórka, wchodzić do sypialni, których ściany drżały od kłótni i wzajemnych pretensji. Podział ról był jasny i sztywny - mężczyzna pracuje, kobieta zajmuje się domem. Kiedy w małżeństwie coś nie wyszło, nie było problemu z odnalezieniem winnego. "Teraz oboje robicie wszystko. Jeśli coś runie, wina jest obopólna" - tłumaczy Kate teściowa. Zdaje się, że nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw. Dla Kate rozwiązanie tego typu to sposób na sukces w każdej dziedzinie. W filmie Douglasa McGratha mówi się o równouprawnieniu wprost. Słowa nie są jednak potrzebne, wystarczy spojrzeć na relacje między bohaterami, by wiedzieć o nich wszystko.

Kate Reddy jest matką dwójki małych dzieci, świetnie idzie jej w pracy, wyjazdy służbowe stara się godzić z obecnością na festynach w szkole córki. Jej kochający mąż, Richard (Greg Kinnear) też odnosi sukcesy zawodowe - jest koordynatorem ważnego projektu; ma jednak czas, by odebrać dzieci ze szkoły i uważa, że opiekunka nie jest do niczego potrzebna, bo państwo Reddy znakomicie radzą sobie we czwórkę. Partnerstwo to sposób na kryzys. Kate i Richard wymieniają się obowiązkami, współpracują ze sobą i stawiają na nogi swój świat za każdym razem, gdy delikatna konstrukcja, którą stworzyli, zaczyna się chwiać.

Równouprawnienie to zacieranie ról społecznych, to realizowanie swoich planów na każdym polu, bez względu na to, czy dawniej dany obszar był we władaniu mężczyzn czy kobiet. Podczas jednej ze służbowych kolacji ze swoim szefem Jackiem Abelhammerem (Pierce Brosnan) Kate mówi, że uwielbia swoją pracę, bo na rynku nie liczy się płeć, ale inteligencja i ciężka praca. To spełniający się sen, w który chce się wierzyć dużo bardziej niż w hasła głoszone przed pięćdziesięciu laty.

Drażniący w najnowszym filmie reżysera "Bez skrupułów" (2006) jest tylko sposób pokazania przyjaciółki Kate - Allison (Christina Hendricks), dwójki jej współpracowników - Bounce'a (Seth Meyers) oraz Momo (Olivia Munn) i Wendy Best (Busy Philipps). Nikt z wymienionej czwórki nie jest pełnowymiarową postacią. Rola każdego ogranicza się do komentowania życiowych decyzji Kate, wszyscy mówią wprost do kamery. Przyjaciółka, mężczyzna, cyniczka oraz wroga super-matka. Ciekawy zestaw. Zdaje się, że reżyser próbował wprowadzić do świata przedstawionego nieco obiektywizmu za pomocą chwytu żywcem wyciągniętego z kina dokumentalnego. Widzom nie trzeba jednak wszystkiego powtarzać dwa razy, dobrze zostawić im nieco przestrzeni na własne refleksje.

Na szczęście nie zmienia to faktu, że film jest przyzwoicie zrealizowany, a aktorzy obsadzeni zgodnie ze swoimi predyspozycjami, to zaś często wystarczy, żeby liczyć na kasowy sukces.

5/10


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sekret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy