Różnice, które łączą. List miłosny do miejsca i do ludzi

Mzia Arabuli i Lucas Kankava w filmie "Crossing" / Aurora Films /materiały prasowe

Oryginalne kino drogi, które bez sentymentu, ale z fascynacją ukazuje wielobarwne odcienie Stambułu i przypomina, że nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach życia, wśród nieznajomych, znaleźć można przyjaciół i sprzymierzeńców.

  • Lia jest emerytowaną nauczycielką. Kobieta złożyła obietnicę, że spróbuje się dowiedzieć, jaki los spotkał jej dawno zaginioną siostrzenicę Teklę. Kiedy od sąsiada Achiego dowiaduje się, że dziewczyna mogła opuścić Gruzję i przenieść się do Turcji, wraz z mężczyzną postanawia wyruszyć w podróż, by ją odnaleźć. Trafiają do Stambułu - miejsca, gdzie poszukiwanie kogoś, kto w dodatku nie chce być znaleziony, wydaje się szczególnie skomplikowane. Z pomocą nieco zdezorientowanym bohaterom przychodzi Evrim, walcząca o prawa osób transpłciowych.
  • Film "Crossing", nagrodzony na ostatnim festiwalu w Berlinie, w kinach od 27 grudnia. Zobacz zwiastun.

Wśród niemal 16 milionów ludzi, którzy zamieszkują tereny po obu stronach Bosforu, łatwo wtopić się w tłum. Rozpuścić w powietrzu niczym kamfora, gdy tylko się tego zechce. A co jeżeli wśród tego zgiełku ktoś chce cię odnaleźć? Ktoś życzliwy, ale bez żadnego zaplecza finansowego, bez znajomości języka, kultury, miasta, za pomocnika mając jedynie lekko roztrzepanego nastolatka?

"Crossing" i Stambuł: nieoczywisty portret miasta

"Crossing" w reżyserii i według scenariusza Levana Akina, szwedzkiego reżysera z gruzińskimi korzeniami, to film drogi, w którym przeplatają się wątki społeczne i psychologiczne. Fabuła: poszukiwania zaginionej transkobiety Tekli przez jej ciotkę Lię (Mzia Arabuli) i sąsiada a Achiego (Lucas Kankava) - jest tylko (aż?) pretekstem do zbudowania nieoczywistego portretu miasta i mieszkańców jego najuboższych dzielnic. To podróż przez krainę tureckiej kultury przez pryzmat kultury gruzińskiej - albo inaczej: dwóch zbłąkanych, samotnych istot wśród tłumu podobnych im przechodniów przez życie.

Lia zostaje sama po śmierci swojej siostry. Postanawia wypełnić jej ostatnią wolę i zarazem swoje też pragnienie: odnaleźć syna, dziś córkę - Teklę, która w wyniku sąsiedzkiego ostracyzmu postanowiła opuścić rodzime Batumi i spróbować szczęścia w Stambule. Achi dołącza przez przypadek. Mieszka w domu, obok którego niegdyś razem z podobnymi sobie żyła Tekla. Gdy dowiaduje się, że Lia jedzie jej szukać w tureckiej metropolii, bez wahania, a nawet trochę wbrew jej woli, dołącza do niej. Achi wśród rodziny czuje się obco. Jest w konflikcie z przyrodnim bratem, ma cichą nadzieję (w którą jednak za bardzo jednocześnie nie wierzy), że sam odnajdzie dawno niewidzianą matkę. Może znajdzie pracę?

Pieniędzy mają tyle co nic. Ale nic ich też w Gruzji specjalnie nie trzyma poza biedą i poczuciem niemożności. Wsiadają do autobusu i po przepłynięciu Bosforu meldują w obskurnym, ale tanim hostelu. I szukają, drepcząc po zakamarkach miasta, rozpytując przypadkowo spotkane osoby. Wśród nich początkującą prawniczkę Evrim (Deniz Dumanli), która boryka się ze swoimi problemami.

"Crossing": list miłosny do miejsca i do ludzi

"Crossing" pozwala zanurzyć się w mieście znanym z turystycznych folderów w sposób zupełnie nieturystyczny. Aktorzy wrzuceni zostają w wir Stambułu i chwilami naprawdę trudno rozróżnić, gdzie kończy się fabuła, a zaczyna de facto dokument. Zamiast miejsc takich jak Hagia Sophia, Błękitny Meczet, Pałac Topkapi, bazylika Cysterna, reżyser i operator Lisabi Fridell pokazują ubogie uliczki z malowniczymi, ale jednak podgryzionymi zębem czasu i braku remontów kamienicami, skwerkami. Aczkolwiek jest bazar - czy ten słynny: Wielki Bazar (Kapalıçarşı), nie wiem, ale bez wątpienia gęsto wypełniony handlarzami i kupującymi, kafejkami z tanim jedzeniem. Tętniący hipnotyzującą energią.

Z każdą kolejną sceną "Crossing" staje się coraz bardziej listem miłosnym do miejsca i do ludzi, życzliwych wobec siebie, pomimo ciężaru doświadczeń życiowych, które dźwigają na swoich barkach. A może to właśnie ten bagaż sprawia, że na innych patrzą cieplej i chcą pomóc? Razem z nimi (i z kotami - tak, te też przed kamerą spacerują, to Stambuł, królestwo kotów przecież!) można wypić herbatę i poszukać rozwiązania, a przynajmniej nadziei wbrew beznadziei, wbrew surowej rzeczywistości, wbrew logice. I iść dalej.

6,5/10

"Crossing", reż. Levan Akin, Turcja, Szwecja, Gruzja, Francja, Dania 2024, dystrybutor: Aurora Films, premiera kinowa: 27 grudnia 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Crossing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama