"Riwiera dla dwojga" [recenzja]: Nużąca atrapa komedii
Zarówno Emma Thompson, jak i Pierce Brosnan dwoją się i troją, żeby było choć odrobinę zabawnie. Niestety nie udaje się to zbyt często. "Riwiera dla dwojga" jest nużącą atrapą komedii, w której nie radzą sobie nawet zwykle fenomenalni Timothy Spall i Celia Imrie - o filmie Joela Hopkinsa pisze Joanna Ostrowska.
Najczęściej tuż przed emeryturą pojawia się strach przed nudą. Oczywiście tego typu rozterki dotyczą raczej klas wyższych. Czy golf od rana do wieczora jest w stanie zastąpić świat adrenaliny ze szklanych wieżowców? Richard (Pierce Brosnan) przechodzi na "zasłużony odpoczynek". Nie należy do tych najbogatszych. Gra w golfa, ale do pracy co jakiś czas zdarza mu się jeździć komunikacją miejską. Płaci za studia swojej córki, spłaca dwa domy i jeszcze jakieś tam pożyczki. Jest rozwodnikiem i ma za sobą kilka przygód z dużo młodszymi kobietami. W sumie można go uznać za kogoś spełnionego.
Jego była żona, Kate (Emma Thompson), to uniwersytecka wykładowczyni, ma doktorat (niestety, nie wiadomo z czego), uczy studentów, ale zarabia skromnie. Mimo rozstania para żyje ze sobą w zgodzie. Co jakiś czas byli małżonkowie spotykają się na różnych imprezach okolicznościowych. Kilka ironicznych uwag, trochę wspomnień ze wspólnego pożycia i powrót do własnych domów z dala od "kochanie, jestem już w domu!". Metodycznie ułożony świat tej pary Anglików staje na głowie w momencie, kiedy firma Richarda zostaje wykupiona przez nieuczciwego biznesmena z Francji o nazwisku Krüger. Nowy szef doprowadza do jej bankructwa i tym samym pozbawia wielu pracowników emerytury. Wśród tych nieszczęśników są również Richard i Kate. Małżeństwo postanawia walczyć o swoje i udaje się do Paryża odzyskać zagrabione pieniądze. Para działa nie tylko w imię swojej spokojnej starości, chce też zadośćuczynić wszystkim pracownikom firmy Richarda. Taka naiwna i błaha historia w czasach finansowego kryzysu.
Intryga z Paryża przenosi się na Lazurowe Wybrzeże. Richard i Kate biorą udział w pościgach, przebierają się za Teksańczyków i wspinają po gzymsach pięknych pałaców. Ewidentnie chodzi o żart w stylu "bohater kina akcji na emeryturze". Przy okazji romantyczne plenery, chęć powrotu do małżeńskiej przeszłości i wielka przygoda. Zarówno Emma Thompson, jak i Pierce Brosnan dwoją się i troją, żeby było choć odrobinę zabawnie. Niestety nie udaje się to zbyt często.
"Riwiera dla dwojga" jest nużącą atrapą komedii, w której nie radzą sobie nawet zwykle fenomenalni Timothy Spall i Celia Imrie. I nie chodzi tylko i wyłącznie o absurdalność intrygi i dramatycznie nieśmieszne dialogi. Najbardziej nieudany w filmie Hopkinsa jest pomysł na to, że Richard i Kate to bojownicy ku chwale oszukanych/uciśnionych, którym udaje się przy okazji zrewolucjonizować również życie jednej panny młodej. Dziewczyna wychodzi za mąż za miliardera, ale tak naprawdę nie za bardzo go lubi. Na szyi nosi naszyjnik z brylantem za dziesięć milionów dolarów, który w geście protestu przeciwko mężowi oddaje "potrzebującym". Następnie krzyczy "Viva la revolución!". I to, niestety, nie jest nawet odrobinę zabawne.
4/10
---------------------------------------------------------------------------------------
"Riwiera dla dwojga" (Love Punch), reż. Joel Hopkins, Wielka Brytania, Francja 2013, dystrybucja: Monolith Films, premiera kinowa: 27 czerwca 2014
--------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!