Reklama

"Pewnego razu na dzikim wschodzie" [recenzja]: Sami przeciw wszystkim

Govend ucieka z domu do zapadłej kurdyjskiej wioski, gdzie chce otworzyć szkołę. Baran to policjant, który rezygnuje z intratnej posady w mieście i wyjeżdża na wieś, bo nie może znieść zasad, jakimi rządzi się państwo w okresie transformacji. Oboje stają ością w gardle szefowi lokalnych przemytników. Miasteczko na turecko-irackiej granicy staje się świadkiem walki między tradycją a nowoczesnością.

Govend (Golshifteh Farahani) jest bezczelna. Nie zamierza wychodzić za mąż. Dziwi się, że ojciec nie traktuje jej na równi z braćmi. Chce wyjechać do miejsca, w którym tylko diabeł mówi dobranoc i otworzyć tam szkołę dla dzieci. Nikt jej tam nie chce, bo wraz z nauką może przyjść świadomość. Kiedy z dzieci wyrosną dorośli, którzy będą umieli liczyć, nie dadzą się już oszukać w rachunkach; jeśli będą umieli czytać - odkryją, że przemytnicy sprzedają im przeterminowane leki. Miasteczkiem na turecko-irackiej granicy rządzi rasowy kapitalizm. Aziz Aga (Tarik Akreyî) - szef bandy przemytników - nie chce, żeby cokolwiek się zmieniło. Ludzki szacunek do niego jest ufundowany na strachu; nadużywanie słowa honor pomaga Azizowi utrzymać w ryzach bogobojne społeczeństwo.

Reklama

"Co by ludzie pomyśleli, gdyby zobaczyli samotną kobietę z dwoma mężczyznami?" - żartuje Govend zsiadając z konia komendanta policji, który podwozi ją do wsi. Baran (Korkmaz Arslan) pojawia się we wsi równolegle z nią. Ma objąć stanowisko, na którym jego poprzednicy nie zagrzali miejsca zbyt długo. Na komisariacie wiszą ich portrety i zastępca Barana sugeruje, że wypadałoby zrobić kolejne zdjęcie od razu. Nad Govend od momentu jej przybycia do miasteczka wiszą plotki, nad Baranem śmierć. Nic więc dziwnego, że dwoje odszczepieńców lgnie do siebie jak muchy do miodu. Oboje są przy tym zachowawczy, bardzo wobec siebie delikatni, ale raz zawiązana nić porozumienia nie zostanie już zerwana.

Govend i Baran staną wspólnie przeciw wszystkim, bo ich miłosna historia rozegra się w entourage'u rasowego westernu - czy raczej: easternu, skoro jesteśmy świadkami tego, co wydarzyło się na Dzikim Wschodzie. Hiner Saleem nieźle sobie radzi z gatunkową konwencją. Mamy w jego filmie dobrych, złych i brzydkich. Jest typ szeryfa stawiającego sprawiedliwość ponad wszystko i kobieta, dla której warto poświęcić życie. On będzie chronił jej honoru i walczył o lepszy świat; ona udowodni, że wyrasta ponad przeciętność nie ze względu na swoją urodę, ale inteligencję, moralność i wrażliwość.

Pisze się o tym z niezwykłą łatwością, bo największym problemem filmu jest ogromna przewidywalność kolejnych punków zwrotnych, przebiegu akcji i jej finału. Saleem bawi się gatunkiem - przepisuje go na kurdyjskie warunki i ubarwia nawiązaniem do polityki oraz kultury odzyskującego niepodległość kraju, akcentuje też rosnącą pozycję kobiet w społeczeństwie - ale jednocześnie nie wykracza poza schematy i niczym nie zaskakuje. Film jest poprawny, wyważony, trochę nudny. Skrojony na potrzeby zachodniej publiczności, która nie akceptuje nierówności, a tradycję i honor utożsamia z brakiem wykształcenia i głupotą, więc należy im owe rzeczy pokazać w negatywnym świetle. Historie bohaterów są przez to uproszczone, zbyt jednowymiarowe.

Jest w filmie Saleema zaklęta jakaś magia, ale sztuka polega na tym, by z owego zaklęcia wybudzić: bohaterów, przestrzeń i historię, którą moglibyśmy zabrać ze sobą do domu i w umiłowaniu pielęgnować resztę wieczoru. Tym razem zabrałam zaś ze sobą tylko lekkie rozczarowanie, bo z jednej strony "Pewnego razu na Dzikim Wschodzie" mogłoby być politycznie i kulturowo zbyt skomplikowane jak na czysto rozrywkowe kino, a niestety nie jest; z drugiej strony wątki i bohaterowie są nakreśleni zbyt grubą kreską, żeby traktować ten film jako coś więcej, niż egzotyczny (w)estern na sobotnie popołudnie, a szkoda.

5/10

---------------------------------------------------------------------------------------


"Pewnego razu na dzikim wschodzie", reż. Hiner Saleem, Francja, Niemcy, Irak 2013, dystrybutor: Vivarto, premiera kinowa: 26 września 2014 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy