"Party Girl" [recenzja]: Buntowniczka bez powodu?
"Party Girl" - sensacja ubiegłorocznego festiwalu w Cannes - powstało praktycznie w gronie rodzinnym. Jeden z trójki reżyserskiej, Samuel Theis zaangażował do tego projektu swoją matkę i trójkę swojego rodzeństwa. Sam również wcielił się w jedną z postaci.
Życie prywatne jego matki, Angélique Litzenburger, było punktem wyjścia do opowiedzenia tej historii i jednocześnie stało się schematem narracyjnym, w którym znalazło się miejsce dla pozostałych członków rodziny. Wybór tematu był najprawdopodobniej czysto przypadkowy, ale bardzo intuicyjny. Efekt końcowy to przykład jednego z najbardziej fascynujących portretów kobiety- buntowniczki, która nie ma ani ochoty, ani możliwości dopasować się do powszechnie oczekiwanego wizerunku pani z klasy średniej po 60-tce.
Angélique ma czwórkę dzieci, które już od jakiegoś czasu są samodzielne. Najmłodszą córka, Cynthię wychowuje rodzina zastępcza. Od wielu lat codzienność Angélique to klub nocny, w którym pracuje jako hostessa - umila czas klientom, spędzając czas głównie przy barze. Mieszka na pięterku, wraz z innymi dziewczynami. Klub jest blisko granicy niemiecko-francuskiej, w Lotaryngii. W tym dwujęzycznym, lokalnym środowisku wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Angélique nie narzeka. Czasem przesadza z alkoholem, ale o stabilizacji marzy chyba raczej z przyzwyczajenia. Kiedy w jej życiu pojawi się szansa ucieczki od przeszłości, skorzysta z niej, ale czy będzie umiała zagrać rolę "zwykłej obywatelki"?
Film Amachoukeli-Barsacq, Burger i Theisa to filmowa próba dostosowania się do oczekiwań tradycyjnej, zachodnioeuropejskiej klasy średniej na przedmieściach, która może i jest w stanie zaakceptować panią z nocnego klubu, ale tylko na swoich warunkach. Z drugiej strony od Angélique zmiany statusu społecznego wymagają dzieci, które, jak się tylko możemy domyślać, nie zawsze były przez matkę, delikatnie mówiąc, rozpieszczane. Mężczyzna, który pojawia się w życiu "starszej" hostessy z nocnego klubu, jest postrzegany niczym wymarzony książę z bajki. Takiej okazji naprawdę nie wolno zmarnować.
W "Party Girl" główna bohaterka walczy przede wszystkim o to, żeby jej biografia nie była zwyczajna. Lubi ryzykować, choć coraz częściej zwraca uwagę na fakt, że ze względu na swój wiek nie pasuje już do żadnego środowiska. Powoli zaczyna odstawać od "nocnego świata", co tylko wzmaga w niej chęć buntu i brak zgody na odrzucenie. Gdyby jednak nie genialna Angélique Litzenburger ta postać mogłaby przypominać tylko uzależnioną od nostalgii ofiarę decyzji z przeszłości.
7/10
---------------------------------------------------------------------------------------
"Party Girl", reż. Marie Amachoukeli, Samuel Theis, Claire Burger, Francja 2014, dystrybutor: Gutek Film, premiera kinowa: 15 maja 2015
--------------------------------------------------------------------------------------
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!