Reklama

"Nietykalni": Francja nie tylko elegancja

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Sparaliżowany na skutek wypadku milioner zatrudnia do pomocy i opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. Zderzenie dwóch skrajnie różnych światów daje początek szeregowi niewiarygodnych przygód i przyjaźni, która czyni ich... nietykalnymi!

Dany Boom ("Jeszcze dalej niż północ") przestał być ulubieńcem Francji. Kinematografia znad Sekwany ma nowego idola - Omara Sy. Oglądając "Nietykalnych" reżyserskiego duetu Olivier Nakache i Eric Toledano w głowie kołacze jednak zazdrosna myśl: dlaczego u nas frekwencyjny sukces tak rzadko idzie w parze z artystyczną jakością?

Najpierw była "Amelia"... Wszyscy pamiętamy szaleństwo, jakie ogarnęło Europę na punkcie przygód Amelii Pulain. Film w reżyserii Jeana-Pierre'a Jeuneta nie tylko z miejsca uczynił z nieznanej Audrey Tautou europejską gwiazdę, to jeszcze wypromował turystycznie paryski Montmartre w sposób, który powtórzył dopiero Woody Allen, wysyłając z kolejnych europejskich stolic swe filmowe pocztówki. Następnym europejskim przebojem francuskiej kinematografii była komedia "Jeszcze dalej niż północ" w reżyserii Dany'ego Booma, który po sukcesie swej skromnej produkcji stał się najpopularniejszym Francuzem, detronizując samego generała De Gaulle'a. "Nietykalni" podążają tą samą ścieżką sławy wykraczającą daleko wyłącznie poza kinematograficzny fenomen.

Reklama

Sukces "Nietykalnych" wyjaśniają już we Francji socjologowie, na chłopski rozum da się go jakoś zracjonalizować wyborem bohaterów oraz faktem, że nieprawdopodobne wyczyny protagonistów "Nietykalnych" oparte są na prawdziwych wydarzeniach; pierwowzorem postaci sparaliżowanego milionera jest spadkobierca znanej książęcej rodziny - Philippe Pozzo di Borgo, którego autobiograficzna książka "Le Second Souffle" stała się wydawniczym bestsellerem na długo przed powstaniem filmu Nakache i Toledano. Ale szalone powodzenie filmu wzięło się pewnie i stąd, że to idealna propozycja dla potężnej we Francji imigracyjnej widowni.

Ale po kolei... Tytułowymi "Nietykalnymi" jest osobliwy duet: sparaliżowany od szyi po palce u stóp milioner Phillippe (posiadający fizys Dustina Hoffmana François Cluzet) oraz pełniący obowiązki jego opiekuna, mający kilkakrotne zatargi z prawem, mieszkaniec ponurego blokowiska Driss (Omary Sy przypominający z wyglądu znanego francuskiego piłkarza Patrice'a Vieirę). Z czasem relacja między pochodzącymi z tak odmiennych środowisk bohaterami nabiera charakteru przyjacielskiego: energiczny i bezpośredni Driss jest dla Phillipe'a uosobieniem szaleństwa, którego nigdy nie zdoła osiągnąć. Film Nakache i Toledano jest więc na ogólnym poziomie wzruszającym obrazem o męskiej przyjaźni.

Ale prawdziwa wartość "Nietykalnych" tkwi głębiej, pod podszewką wypełniających kolejne minuty gagów. Twórcy filmu umiejętnie opowiadają nam bowiem o współczesnej Francji, biegunowo rozpostartej między nieprzyzwoicie bogatą arystokracją a imigracyjnym plebsem. Bohaterowie obrazu Nakache i Toledano wywodzą się bowiem ze skrajnie nieprzystawalnych światów; ich "docieranie się" jest w symbolicznym ujęciu próbą dialogu między elitarnością kultury wysokiej a powszechnością taniej rozrywki. Wspaniałym przykładem jest tu scena, w której rozsmakowany w muzyce klasycznej Pierre napotyka ze strony Drissa na mur niezrozumienia - prostemu chłopakowi z przedmieść utwory Bacha i Bethovena kojarzą się bowiem z telewizyjnymi reklamami bądź melodyjkami, które słyszy w słuchawce telefonu, gdy próbuje dodzwonić się do urzędu pracy.

Satyryczny portret snobizmu francuskich elit dostarcza nam kolejna świetna scena - kiedy podczas wizyty w jednej z galerii sztuki współczesnej zdumiony Driss nie może uwierzyć, ile pieniędzy wyłożył Phillipe za obraz obiecującego malarza abstrakcyjnego, postanawia sam spróbować swych sił na płótnie. Krotochwilnie nastawionemu do życia milionerowi udaje się nabrać jednego ze swoich kolegów i reklamowany jako wielki talent Driss inkasuje za swoje "dzieło" okrągłą sumkę. A już prawdziwym majstersztykiem jest scena w operze, kiedy Driss wybucha śmiechem widząc jednego z solistów "Zaczarowanego fletu" Mozarta przebranego za drzewo.

Francja poszła więc tłumnie do kin na "Nietykalnych" nie tylko po to, by się dobrze bawić, lecz by uwierzyć na nowo w narodowe "fraternité". A czy Omara Sy, którego żywiołowa kreacja stanowi energetyczną siłę "Nietykalnych", czeka kariera na miarę Audrey Tautou? Ciężko przewidzieć. Na razie świeżo upieczony laureat Cezara i gwiazda "Amelii" spotkają się na planie nowego filmu Michela Gondry'ego.

8/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Nietykalni", reż. Olivier Nakache, Eric Toledano, Francja 2011, dystrybutor: Gutek Film, premiera kinowa: 13 kwietnia 2012

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sparaliżowany | Nietykalni | "Nietykalni" | recenzja | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy