"Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" [recenzja]: Przypowieść o bólu

"Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" to zapis psychoterapeutycznej sesji matki i córki /materiały dystrybutora

Na fotelach siedzą obok siebie dwie kobiety - matka i córka. Od jakiegoś czasu ich relacje zwyczajnie nie mają sensu. Zarówno jedna, jak i druga mówią dużo o miłości, ale tak naprawdę sprawiają sobie nawzajem krzywdę. Ich rozmowa toczy się w obecności kogoś trzeciego. Ten "ktoś" ma być przewodnikiem, pomocnikiem - ma kontrolować proces konfrontacji z bólem.

W najnowszym filmie dokumentalnym Pawła Łozińskiego "Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" mamy do czynienia z sytuacją psychoterapeutyczną. Wspomnianym już przewodnikiem jest krakowski psychoterapeuta, profesor Bogdan de Barbaro. To dzięki niemu obserwujemy, w jaki sposób można złapać kontakt w momencie, w którym pozornie nie ma już nadziei na pogodzenie.

Konfrontacja dotyczy relacji matki i córki - Hani i Ewy, które w trakcie kolejnych pięciu sesji próbują przepracować swoją wewnętrzną obcość. Jedną z zasad tych spotkań jest rozmowa z kimś trzecim, kto nie tylko kontroluje sam proces, ale też nie pozwala na zbyt długie konfrontowanie się z czymś, co może niepotrzebnie ranić. Finał tego spotkania okazuje się zaskakujący. I nie chodzi bynajmniej o rozwiązanie samego problemu rodzinnego, ale o to, jak wiele w samej terapii zależy od dobrego terapeuty i wiary pacjenta, że w jego życiu nie musi być aż tak źle.

Reklama

Paweł Łoziński w kilku wywiadach po festiwalowych pokazach "Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" deklarował, że ten film jest czymś w rodzaju przepracowania konfrontacji z ojcem, którą widzowie mieli okazję "podglądać" w "Ojcu i synu". Chodziło m.in. o przekonanie siebie samego, że sam proces rozmowy może mieć właściwości lecznicze. Z tej perspektywy w psychoterapeutycznej przygodzie zrealizowanej przez Łozińskiego nie chodzi tylko i wyłącznie o radzenie sobie z bólem poprzez naświetlanie i konfrontację z traumą, ale też odwagę w przyznaniu się do tego, że ten ból istnieje i że często nie można sobie z nim poradzić samemu. Stąd praca, którą wykonuje terapeuta, przypomina reżyserowanie.

"Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" to jednocześnie obraz w pewien sposób edukacyjny. Analizując, podglądając, obrazując sam proces terapeutyzowania kreowany przez terapeutę i pacjentki, próbuje Łoziński oswoić widzów z samym działaniem. Ważny jest nie tylko sam mechanizm oglądania rzeczywistości gabinetu psychoterapeutycznego, ale pozbycie się stereotypowego przekonania o tym, że na kozetkę trafiają tylko i wyłącznie słabi, że nie ma sensu mówić otwarcie o swoich problemach, że kwestie rodzinne powinny pozostać w rodzinie.

Dodatkowym kontekstem dla najnowszego dokumentu twórcy "Miejsca urodzenia" jest polska rzeczywistość - specyficzne "tu i teraz", które z dnia na dzień jest naznaczone jeszcze większą ilością traum, niedomówień, agresji i bólu. Ten ból trzeba będzie kiedyś wreszcie przepracować.

7/10

"Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham", reż. Paweł Łoziński, Polska 2016, dystrybutor: Against Gravity, premiera kinowa: 23 września 2016

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Łoziński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy