Nauczyciel znęcał się? Film ujawnił szokującą prawdę

Kadr z filmu "Monster" /materiały prasowe

Hirokazu Koreeda to od lat jeden z ulubieńców europejskich widzów. Ceniony jest zwłaszcza na prestiżowych festiwalach. Od momentu, kiedy ponad dwie dekady temu po raz pierwszy pokazał w Cannes swój film ("Distance" - 2001), zapraszany jest na Lazurowe Wybrzeże niemal z każdym kolejnym tytułem. Można się na tę hierarchiczność zżymać, ponieważ wielu twórców przynależy do canneńskiej elity niejako za zasługi, ale nie jest to przypadek zdobywcy Złotej Palmy z 2018 roku za znakomite "Złodziejaszki". Nowy film Koreedy, czyli "Monster", nagrodzony w zeszłym roku za najlepszy scenariusz, tylko tę pozycję umocnił.

  • "Monster" to nowy film Hirokazu Koreedy, twórcy znakomitych "Złodziejaszków", a także "Naszej młodszej siostry", "Prawdy" i "Baby Brokera".
  • Film został nagrodzony za najlepszy scenariusz na festiwalu w Cannes w 2023 roku. Na wspomnianej imprezie przyznano mu również Nagrodę Specjalną - Palma "Queer".
  • Matka zauważa u syna niepokojące zachowania i jest przekonana, że dziecko gnębi jego nauczyciel. Czy rzeczywiście tak jest? Koreeda podsuwa różne tropy, opowiadając swoją historię z trzech różnych perspektyw.

"Monster": Hirokazu Koreeda niczym Asghar Farhadi

Niełatwo jest pisać o jednym z ukochanych reżyserów, a takim dla mnie jest Japończyk, bo trudno wtedy o zachowanie chociażby odrobiny obiektywizmu. Ale głęboki humanizm, irracjonalna chwilami wiara w drugiego człowieka, pokora i szlachetność, jakie płyną z jego filmów, od kiedy pamiętam, topiły moje krytyczne serce. 

Reklama

To wszystko dostrzec można również w "Monsterze", choć droga ku temu, tym razem, jest wyjątkowo zawiła. Bo to bez wątpienia najmroczniejszy film w dorobku Hirokazu Koreedy. Jak również najbardziej skomplikowany pod względem struktury, a eliptyczna narracja przypomina trochę kino Asghara Farhadiego. Koreeda oszczędnie dawkuje nam informacje, tak byśmy przypadkiem nie próbowali wyciągać pochopnych wniosków, a jeśli już to robimy, posiłkując się zmianą punktu widzenia, sprowadza nas na ziemię.

"Monster": Niespodziewane zwroty akcji. Można się pogubić

Wszystko w tej opowieści zaczyna się od sceny wielkiego pożaru, która zresztą nieraz jeszcze w filmie powróci. Płonie bar hostess, miejsce, gdzie samotni mężczyźni spragnieni towarzystwa szukają szczęścia. Z bezpiecznej odległości przygląda się temu młody Minato wraz z samotnie wychowującą go matką. To właśnie ta dwójka skupi na sobie uwagę widzów w pierwszej części filmu. Coraz dziwniejsze i autodestrukcyjne zachowania, jakie stają się udziałem Minato, poważnie zaniepokoją kobietę, która będzie się starała znaleźć ich przyczynę. Trop prowadzi do szkoły i jednego z nauczycieli, pana Horiego. Między mężczyzną a chłopcem miało rzekomo dojść do incydentu, w wyniku którego ten drugi ucierpiał.

Kiedy wydaje nam się, że będzie to opowieść o przemocy czy nadużywaniu władzy, i powoli zaczynamy dopasowywać do siebie kolejne elementy, Koreeda niespodziewanie zmienia perspektywę. Oddaje pole nauczycielowi, co u widza powoduje lekką dezorientację. Przecież już mieliśmy winnego. A przynajmniej tak nam się wydawało. Zresztą z tego zabiegu reżyser skorzysta raz jeszcze, stawiając w centrum gnębionego w klasie, do której uczęszcza Minato, jego rówieśnika Yoriego.  

Można się pogubić, zwłaszcza że Koreeda nie stosuje też w swoim filmie prostej chronologii. Ma jednak w tym swój cel, który w pełni docenimy dopiero z perspektywy całego seansu. Pozwoli ona nam też dostrzec, że mimo wspomnianych różnic to wciąż film bardzo wyraźnie podpisany przez japońskiego reżysera. Co chyba najlepiej widać w przesłaniu kryjącym się za ostatnią sceną, ale jej z przyczyn oczywistych zdradzić nie mogę. 

Niewielu jest też reżyserów w tak wyważony i subtelny sposób potrafiących pracować z młodymi aktorami. Przychodzi mi do głowy Lukas Dhont, twórca rewelacji festiwalu z 2022 roku, czyli filmu "Blisko". Te dwa tytuły, w warstwie tematycznej, mają zresztą ze sobą sporo wspólnego. Bo "Monster" to także przejmująca opowieść o poszukiwaniu tożsamości i potrzebie tolerancji. Jeśli nie zaszczepi jej się w młodym wieku, kiedyś może być już za późno.

8/10

"Monster", reż. Hirokazu Koreeda, Japonia 2023, dystrybutor: Best Film, premiera kinowa: 17 maja 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cannes 2023 | Monster (2023)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy