Reklama

Mądre nauki Bessona

"Artur i zemsta Maltazara", reż. Luc Besson, Francja 2009, dystr. Monolith Films, premiera kinowa 1 stycznia 2010 roku.

Minęło dziesięć księżyców i Artur ponownie odwiedzi krainę Minimków. Pragnie ujrzeć swoją ukochaną Selenię, za którą zdążył się już niesamowicie stęsknić. Wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku do czasu, kiedy chłopak otrzymuje na ziarenku ryżu informację, że jego mali, zielonkawi przyjaciele są w niebezpieczeństwie. Powrócił bowiem okrutny Maltazar (czarny charakter, znany nam już z części pierwszej, "Artur i Minimki"). Tym razem pragnie on przedostać się do naszego świata i zwiększyć swoje rozmiary. Całość obrazu jest zatem odrobinę bardziej mroczna, aniżeli pierwowzór.

Reklama

Oprócz ciekawej fabuły, w "Arturze i zemście Maltazara" znajdziemy mądre przesłanie, które podkreśla sam reżyser. Film traktuje o szacunku człowieka wobec przyrody, a właściwie jego braku. O tym, że wszyscy jesteśmy częścią natury i że od niej zależy nasza egzystencja. Tytułowy Artur nie pozwoli skrzywdzić choćby pszczoły, mimo, iż jest na te owady uczulony. Mały chłopiec uczy dobrego postępowania nawet swoich rodziców. Sam Luc Besson przyznaje, że takie podejście do życia to również jego osobisty pogląd.

W postać Artura wiarygodnie wciela się Freddie Highmore, utalentowany nastolatek, którego znamy z takich filmów, jak "Marzyciel" Marca Forstera, czy "Charlie i fabryka czekolady" w reżyserii wizjonerskiego Tima Burtona. I to właśnie Freddie stał się powodem, motywującym Bessona do zrealizowania dwóch części "Artura..." jednocześnie. Fakt, iż mały bohater dojrzewa nie pozwolił Bessonowi czekać na rozpoczęcie zdjęć do trzeciej części po premierze drugiej.

Jako babcię Artura możemy zobaczyć nie kogo innego, jak samą Mię Farrow ("Dziecko Rosemary", w reżyserii Romana Polańskiego). W polskiej wersji językowej usłyszymy Kajetana Lewandowskiego, Daniela Olbrychskiego, Michała Milowicza i innych.

Otwarte zakończenie "Artura i zemsty Maltazara" pozostawia pewien niedosyt, tak więc z niecierpliwością oczekujemy kontynuacji. "Artur i wojna dwóch światów" trafi na duże ekrany pod koniec października.

Paweł Budziński

8/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luc besson | Besson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama