"Kurczak ze śliwkami": Skrzypce i dym
"Kurczak ze śliwkami" to nowy film irańskiej reżyserki Marjane Satrapi, znanej w Polsce z nagradzanej animacji "Persepolis". Tak jak jej poprzedni obraz, tak i "Kurczak..." jest ekranizacją komiksu jej autorstwa.
Fanów licznych programów kulinarnych i wszystkich amatorów kuchennych rewolucji ostrzegam - "Kurczak ze śliwkami" nie jest kolejną francuską komedią będącą pochwałą sztuki gotowania. Tytuł filmu reżyserskiego duetu Marjane Satrapi - Vincent Paronnaud (to właśnie oni byli autorami głośnej animacji "Persepolis") nawiązuje co prawda do ulubionej potrawy głównego bohatera "Kurczaka..." - genialnego skrzypka Nassera-Alego (Mathieu Amalric) - ale na tym koniec, jeśli idzie o rozkosze podniebienia.
Można, pod pewnymi względami można, jak chce polski dystrybutor obrazu, dopatrzeć się w "Kurczaku..." jakichś dalekich analogii z "Amelią" Jean-Pierre'a Jeuneta. Widoczne jest to szczególnie w pewnym rodzaju deformacji świata przedstawionego - zarówno "Amelia", jak i "Kurczak ze śliwkami" są rodzajem smutno-wesołego kina magiczno-poetyckiego. Obydwa filmy są również pochwałą sztuki opowiadania - nie tylko więc liczne kinematograficzne stylizacje (puch pastiszu wypełnia bez reszty poduszkę tego filmu), lecz również żywa tkanka narracyjna stanowią o smakowitości "Kurczaka...".
Krótko o historii... Bohaterem filmu jest wspomniany Nasser-Ali (zabawna, autoironiczna kreacja Matthieu Amalrika), irański wirtuoz skrzypiec, którego żona (Maria de Medeiros) w trakcie rodzinnej sprzeczki niszczy ulubiony instrument mistrza. Po nieudanych poszukiwaniach kolejnych skrzypiec o podobnie zrównoważonym brzmieniu, Nasser-Ai poddaje się i postanawia popełnić samobójstwo. Co czyni już na samym początku filmu! Dzieło Satrapi i Paronnauda wywodzi się z perskiej tradycji opowiadania historii; narrator, jak literacka Szecherezada, nie daje nam jednak usnąć ani popaść w znużenie, przybliżając ze szczegółami siedem dni, które poprzedziły śmierć bohatera.
Urocze to jest i dość oryginalne, zwłaszcza że duet Satrapi-Parranoud z rozkoszą bawi się z nami z inwencją snując fabularne dygresje. Nie chronologia zdarzeń, tylko następstwo emocji wyznacza rytm kolejnych opowieści: wraz z naszym dogasającym bohaterem raz cofamy się w przeszłość, by poznać okoliczności poznania niespełnionej miłości jego życia (zjawiskowa irańska aktorka Golshifteh Farahani, znana z "Co wiesz o Elly?"), to znów wybiegamy naprzód dowiadując się, jakie życie czeka kilkuletnią córkę Nassera-Alego. Wszystko to w lekko cukierkowej konwencji, na granicy pastiszu, ze szczyptą onirycznej logiki.
"Kurczak ze śliwkami" jest ekranizacją komiksu Marjane Satrapi. Twórcom filmu idealnie udało się zachować komiksową tkankę całości rezygnując przy okazji z kreskówkowości obrazu. Ascetyzm scenografii (często, jak w "Wittgensteinie" Dereka Jarmana, bohaterowie konfrontowani są wyłącznie z czarnym, "teatralnym" tłem), nawiązania do kina niemego (aktorzy grają celowo tu trochę nadekspresyjnie), wreszcie - parodystyczna konwencja (najwyraźniej widoczna we fragmencie, w którym życie syna Nassera-Ali przedstawione jest jako zgrywa z amerykańskiej telewizji); miłośnicy kina znajdą tu dla siebie wiele smaczków.
Mnie jednak najbardziej podobał się "Kurczak..." jako elegia dla papierosowego dymu. To prawda, że przede wszystkim dzieło Satrapi oraz Parronauda jest autoironicznym filmem o tragizmie niespełnionej miłości czerpiącym pełnymi garściami ze 100 lat kinematograficznej spuścizny. Nie da się jednak nie zauważyć, że bohaterowie odnajdują tu wielką przyjemność w paleniu tytoniu (przypomnijmy, że mówimy o kraju, który ostatnio ocenzurował nawet słynną fajkę w ustach pana Hulota!). Największą miłośniczką papierosów jest Isabella Rossellini w niewielkiej roli matki Nassera-Alego. Zanim umrze, poprosi syna ostatni haust papierosowego powietrza. To piękna filmowa śmierć. Musiała smakować jak ulubiona potrawa Nassera-Alego.
7/10
---------------------------------------------------------------------------------------
"Kurczak ze śliwkami", reż. Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi, Belgia, Francja, Niemcy 2011, dystrybutor: Aurora Films, premiera kinowa: 26 grudnia 2012
---------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!