Reklama

Kobiety uwięzione w świecie mężczyzn

"Kobiety bez mężczyzn", reż. Shirin Neshat, Niemcy, Austria, Francja 2009. dystrybutor: Against Gravity, premiera kinowa: 19 listopada 2010

"Kobiety bez mężczyzn" to poetycki portret czterech Iranek, szukających tożsamości w patriarchalnej rzeczywistości. Pełnometrażowy debiut Shirin Neshat był rewelacją zeszłorocznego festiwalu w Wenecji, gdzie otrzymał Srebrnego Lwa za reżyserię.

Bohaterki filmu Neshat to kobiety próbujące wyzwolić się ze świata skonstruowanego i rządzonego przez mężczyzn. Kultura, tradycja, polityka, religia - te wszystkie elementy życia publicznego są podporządkowane patriarchalnej perspektywie. Trzydziestoletnia Munis jest nękana przez brata, który chce ją za wszelką cenę wyswatać, sama natomiast pragnie walczyć o przyszłość ojczyzny - przypadek poprowadzi ją do komunistycznej opozycji. Faezeh traci dziewictwo na skutek gwałtu, zaś bliska obłędu i cierpiąca na anoreksję Zarin ucieka z burdelu. Zinat jest z kolei żoną generała, przestaje ją jednak interesować beznamiętne życie obok nudnego małżonka, zwłaszcza gdy przypadkowo spotyka swoją dawną miłość.

Reklama

Reżyserka filmu znana była do tej pory z eksperymentów video art oraz fotografii. Nie oznacza to, że debiut w nowym medium pociągnął za sobą zmianę zainteresowań. "Kobiety bez mężczyzn" to niejako kontynuacja problematyki jej wcześniejszych prac, czyli funkcjonowania kobiet w islamskim społeczeństwie. Żyjąca od dekad na emigracji Neshat oparła scenariusz na kontrowersyjnej, zakazanej w Iranie powieści Shahrnoush Parsipour.

Chociaż akcja filmu rozgrywa się w burzliwych dla Iranu latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, to audiowizualny poemat Neshat można traktować jako uniwersalną opowieść o islamskich kobietach - szukających wolności i własnej tożsamości (także seksualnej), aż w końcu spełnienia w miłości (bo paradoksalnie przez mężczyzn krzywdzone, bez nich żyć nie potrafią). Bohaterki Neshat uciekają, walczą o obronę swoich praw oraz niezależność uczuć i opinii, lecz również błądzą, boją się, popełniają błędy - nie wiedzą bowiem, czy ich wybory przyniosą pozytywne konsekwencje, czy ryzyko buntu się opłaci.

"Kobiety bez mężczyzn" to wyrafinowany wizualnie (miejscami oszałamiająco piękny!) ciąg impresji, połączony za pomocą luźnej fabuły. Neshat tylko miejscami decyduje się na analizę socjologiczną i niespodziewanie porzuca optykę paradokumentalną kosztem konwencji magicznej. Autorka tworzy baśniowy klimat za pomocą wysmakowanych, perfekcyjnie zaplanowanych ujęć kamery i często odrealnionej scenografii. To film bardzo zmysłowy, wstrząsający i zachwycający zarazem, stawiający trudne pytania, lecz niepozostawiający jednoznacznych odpowiedzi. Kino refleksyjne i intrygujące.

7,5/10

Chcesz pójść do kina, a nie wiesz gdzie i o której możesz obejrzeć wybrany przez siebie film? Sprawdź nasz repertuar kin!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Shirin Neshat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama