Wbrew towarzyszącemu premierze opisowi dystrybutora nie jest to film o fałszywym oskarżeniu o molestowanie, choć stanowi ono iskrę zapalną ekranowej historii. Obraz Teddy'ego Lussi-Modeste to opowieść o erozji społecznych więzi i zanikającej umiejętności wzajemnej komunikacji.
W otwierającej film scenie lekcji języka francuskiego młody nauczyciel Julien prosi swoich uczniów o zinterpretowanie klasycznego wiersza Pierre'a de Ronsarda "Mignonne allons voir si la Rose". Nastolatkowie chichotem i żartami reagują na miłosno-erotyczny charakter poematu, a dodatkową barierą, obok naturalnej nieśmiałości i braku sercowych doświadczeń, okazuje się język. Francuski dla sporej części wielokulturowej społeczności publicznej szkoły nie jest językiem ojczystym, a kulturowa spuścizna Francji nie wydaje się im nawet odrobinę pociągająca.
Ambitny Julien stara się z uśmiechem motywować swoich uczniów, ignorując ich społeczne deficyty. Kiedy jednak na przykładzie jednej z uczennic próbuje wyjaśnić pojęcie asteizmu, jego intencje zostają odczytane zupełnie opacznie. Co więcej, za namową koleżanek, dziewczyna oskarża romanistę o molestowanie... I choć środowisko pedagogiczne początkowo okazuje Julienowi wsparcie, to uruchomiona spirala plotek i pomówień obnaża kruchość koleżeńsko-zawodowych relacji i totalny brak umiejętności rozwiązania pogłębiającego się konfliktu na linii nauczyciel-uczniowie.
"Dobry nauczyciel" to kolejny w ostatnim czasie, po niemieckim "Pokoju nauczycielskim" Ilkera Çataka, obraz osadzony w środowisku szkolnym, prezentujący je jako miejsce zderzenia kultur i swoiste pole bitwy. To bolesna, ale zarazem trafna obserwacja przemian i kryzysów, które targają publiczną oświatą we współczesnej Europie. Opierając się na osobistych doświadczeniach reżyser Lussi-Modeste tworzy na ekranie portret humanisty, którego ideały nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. Ta okazuje się bowiem zafałszowana i brutalna. Uporczywa chęć wyjaśnienia sytuacji, zamiast stać się okazją do oczyszczenia z zarzutów, wyłącznie go pogrąża. Wcielający się w głównego bohatera François Civil znakomicie oddaje charakter osoby zaplątanej w spiralę oskarżeń, która zaciska się wokół niego bezlitośnie, wdzierając się w kolejne sfery codziennego życia.
Lussi-Modeste kreśli na ekranie portret współczesnego społeczeństwa, które łatwo feruje wyroki w emocjonalnym uniesieniu, dostrzegając wyłącznie czerń i biel. Bez odcieni szarości. Zachowanie szkolnej społeczności "Dobrego nauczyciela" przywodzi na myśl negatywne komentarze zalewające internet, jak w przypadku niedawnej "psiej" afery z profesorem Jerzym Bralczykiem czy oskarżeń wobec organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. W każdym z tych przypadków zarzewiem sporu okazuje się nieumiejętność i niechęć odczytywania kodów kulturowych, rozumienia metafor i samej funkcji języka jako nośnika treści. W tym kontekście "Dobry nauczyciel" to coś więcej niż tylko opowieść o dysfunkcji współczesnej szkoły, choć oczywiście wiele z tych problemów jest efektem braku edukacji. Film Lussi-Modeste'a to portret podzielonego na plemiona społeczeństwa doby fake newsów i diagnoza rozpadu wspólnoty wskutek braku chęci i potrzeby wzajemnego zrozumienia.
Portretując podzielony, czarno-biały świat reżyser sam nie wystrzega się uproszczeń, które momentami pozwalają wątpić w psychologiczną wiarygodność bohatera i jego otoczenia. Niemniej ekranowy Julien jawi się jako współczesny krewny Józefa K. z "Procesu" Franza Kafki. Zanurzając się wraz z nim w coraz bardziej absurdalną i klaustrofobiczną rzeczywistość, z seansu wyjść można wyłącznie z mocno obniżonym poziomem zaufania do ludzi i otaczającego nas świata. Oraz z pytaniem, jakbyśmy my poradzili sobie w takiej sytuacji? Na które niestety próżno szukać prostej, satysfakcjonującej odpowiedzi.
7/10
"Dobry nauczyciel" (Pas de vagues), reż. Teddy Lussi-Modeste, Francja 2024, dystrybucja: Galapagos Films, premiera kinowa: 9 sierpnia 2024 roku