Reklama

"Co jest grane, Davis?" [recenzja]: Zagraj to jeszcze raz, Davis

Coenowie z wiekiem robią się coraz poważniejsi. Na szczęście nie zatracają nic ze swojego czarnego, absurdalnego poczucia humoru. W "Co jest grane, Davis?" świadomie bawią się nawiązaniami do swoich poprzednich filmów i oczarowują, przesyconą melancholią, nowojorską atmosferą bohemy początku lat 60. XX wieku.

Pesymizm i nie pozostawiające nadziei zderzenie bohaterów z rzeczywistością, coraz silniej dominuje w ostatnich filmach Coenów. "Co jest grane, Davis?" prawdopodobnie większości miłośnikom twórczości reżyserskiego duetu kojarzyć się będzie z "Bracie, gdzie jesteś?".

W najnowszym filmie Coenów jest jednak też trochę atmosfery "Poważnego człowieka", gdzie główny bohater, Larry próbuje odnaleźć sens swojego powoli rozsypującego się życia. Davis w najnowszym dziele Coenów próbuje z kolei swoje życie i karierę pchnąć na właściwe tory.

Reklama

"Co jest grane, Davis?" jest inspirowane życiem piosenkarza folkowego Dave'a Van Ronka, co pozwoliło Coenom na artystyczną i narracyjną swobodę, bez ścisłego trzymania się biograficznych faktów. Davis staje się jedynie bohaterem, który ma przeprowadzić widzów przez nowojorską bohemę lat 60., scenę folkową i muzyczny biznes.

Coenowie tworzą gorzką Odyseję, przeplataną kolejnymi występami Davisa. Llewyn krąży od klubu do klubu, z jednej kanapy u przypadkowych znajomych do drugiej. Bez zaczepienia czy planu, czekając w końcu na ten jeden wyjątkowy moment, gdy zostanie dostrzeżony w branży. Jednak w zdominowanym przez romantyczno-religijne ballady świecie folku trudno się przebić komuś, kto tworzy przepełnione egzystencjalną, pesymistyczną filozofią teksty.

Motyw Odysei wydaje się uzasadniony, choć przez Coenów traktowany jest raczej z przymrużeniem oka. Uroczy, kochający wolność rudy kot, który mimowolnie staje się towarzyszem podróży Davisa, nosi imię Ulisses, bohatera Homerowskiej epopei. Llewyn zagra w słynnym klubie Gate of Horn w Chicago z nadzieją, że spełni się jego sen o sławie. O bramach z kości i rogu śni w "Odysei" Penelopa, przez nie mają przychodzić bowiem do ludzi sny. Davisa czeka jednak gorzkie rozczarowanie. Jean (Carey Mulligan), przyjaciółka Llewyna też do roli Penelopy raczej się nie nadaje. Ostatecznie Davis nie zboczy z autostrady, przywoływany przez przydrożny drogowskaz, by odwiedzić swoją byłą dziewczynę.

Coenowie bawią się na swój sposób tym motywem. Przede wszystkim jednak z pomocą operatora Bruno Delbonnela, oczarowują stroną wizualną. "Co jest grane, Davis?" tonie w miękkich błękitach i szarościach idealnie wkomponowując się w nostalgiczny folk, jaki serwuje co chwila Llewyn. Muzyka często prowadzi historię i żyje własnym życiem (nawet po seansie). Nie udałoby się to jednak bez talentu Oscara Isaaca w roli Davisa. Do tej pory obsadzany raczej w rolach drugoplanowych w pierwszoplanowych produkcjach hollywoodzkich, okazał się nieodkrytym diamentem. Zarówno aktorskim, jak i muzycznym.

I w końcu nieodłączne, dwa elementy Coenowskich światów, które stanowią ich charakterystyczny znak towarowy, zarówno w dramatach, jak i komediach - absurd i dygresyjność, ukryta najczęściej w epizodycznych postaciach. Creme de la creme "Co jest grane, Davis?" to (prócz oczywiście puchatego rudzielca) John Goodman w roli otumanionego narkotykami, starego jazzmana, raczącego Davisa w podróży do Chicago kolejnymi opowiastkami. W przerwie jednak między kolejnymi, nieoczekiwanymi drzemkami.

Coenowie tworzą gorzki, ale i pełen melancholii portret muzycznej sceny folkowej i nie tylko. Obraz rynku muzycznego przesycony ironią wydaje się uniwersalny, jak ponadczasowe są jego trendy i umiłowanie masowej publiczności do melodii łatwych, lekkich i przyjemnych. Coenowie w zabawnej scenie z Justinem Timberlakiem zdają się w tej kwestii znacząco mrugać do nas okiem.

8/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Co jest grane, Davis?" ("Inside Llewyn Davis"), reż. Ethan Coen i Joel Coen, USA, Francja 2013, dystrybutor: Vue Movie Distribution, premiera kinowa: 28 lutego 2014 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy