Reklama

"Bociany" [recenzja]: Bunt korposzczurów

Oglądając współczesne animacje, można się zacząć zastanawiać, czy podczas projekcji dorośli nie zaczynają bawić się lepiej od samych dzieci. "Bociany" najnowsza produkcja studia Warner Bros., jest kolejnym dowodem na to, że rodzice wcale nie muszą brać do kina podwójnego espresso, aby nie zasnąć w trakcie seansu.

Oglądając współczesne animacje, można się zacząć zastanawiać, czy podczas projekcji dorośli nie zaczynają bawić się lepiej od samych dzieci. "Bociany" najnowsza produkcja studia Warner Bros., jest kolejnym dowodem na to, że rodzice wcale nie muszą brać do kina podwójnego espresso, aby nie zasnąć w trakcie seansu.
Kadr z animacji "Bociany" /materiały prasowe

Tytułowe bociany mierzą się z postępującą globalizacją. Przez wieki te dumne ptaki zajmowały się dostarczaniem niemowląt, które produkowały w specjalnej maszynie. Maluchy oczekiwane były przez młode pary, które wysłały list do bocianiej siedziby z prośbą o dziecko. Czasy się jednak zmieniły. Dorośli przestali zamawiać dzieci, maszyna do tworzenia dzieci zaczęła okrywać się kurzem, a bociany stały się... kurierami pracującymi dla ogromnej korporacji Cornerstore.com.

To właśnie czołowym pracownikiem tej firmy jest Junior, pracoholik, który ma tylko jeden cel - piąć się po drabinie kariery. Pewnego dnia jego ciężka praca zostaje doceniona. Szef Juniora namaszcza go na swojego następcę - pod warunkiem, że zwolni z firmy Sierotę Tulip - jedynego człowieka w całym zespole.

Reklama

Tulip to młoda, przebojowa i odważna dziewczyna, która mieszkała z bocianami przez całe życie, ponieważ Jasper - ptak, który miał ją dostarczyć rodzinie - poczuł w sobie rodzicielskie instynkty i odmówił doręczenia przesyłki. Miłość zaślepiła Jaspera do tego stopnia, że zniszczył on mapę prowadzącą do rodziców dziewczynki. Za ten czyn został wygnany z gniazda, a dziecko zostało pośród ptaków.

Lata minęły, a Tulip stała się pełnoletnią dziewczyną, która nie najlepiej spisywała się w roli korporacyjnego przodownika pracy. Magazyn Cornerstore był jednak jedynym miejscem na świecie, które znała. Junior stanął zatem przed dylematem: czy dla własnej kariery warto skazać niewinną dziewczynę na wygnanie? Bocian wybrał rozwiązanie pośrednie. Przeniósł Tulip do sortowni poczty, która przez rozwój Internetu stał się pustym magazynem.

Tymczasem w świecie ludzi, chłopiec o imieniu Nate bardzo marzył o braciszku. Dziecko nie potrafiło odnaleźć się w domu, który był jednocześnie siedzibą firmy jego rodziców. Zapracowana para znajdowała coraz mniej czasu na zabawę ze swoim synem, dlatego też Nate postanowił zwrócić się o pomoc do bocianów. Wysłał tradycyjny list z "zamówieniem" na brata i cierpliwie czekał. Wysłana przez niego przesyłka trafiła do rąk... Tulip, która ożywiona przez pierwsze merytoryczne zadanie w swojej pracy nie wahała się ani chwili i uruchomiła maszynę do tworzenia dzieci. Pojawił się nowy bobas do doręczenia, przez co Junior i Tulip muszą zewrzeć szeregi, aby dostarczyć malucha do rodziny, utrzymując przy tym całe zajście w tajemnicy przed szefostwem.

Duet Juniora z Tulip to bez wątpienia najmocniejszy punkt "Bocianów". Nie sposób nie kibicować tej dwójce w nierównej walce z przeciwnościami losu. Starsi widzowie mogą dostrzec tutaj alegorie nieplanowanego rodzicielstwa, a wszystkie perypetie bohaterów stają się wtedy historią młodych ludzi, nieprzygotowanych do nowej roli.

"Bociany" są również zabawną satyrą na realia życia w korporacji, gdzie doskonale obśmiano "wyścig szczurów", motywacyjne przemówienia i chorobliwe podążanie za jeszcze większą wydajnością. Scenariusz posiada jednak pewne "zgrzyty", które sprawiają, że trudno jest zaliczyć "Bociany" to animacji wybitnych. W całej historii słabo zazębia się wątek Nate'a i podróży Juniora z Tulip, co sprawia, że w filmie znajdujemy praktycznie dwie historie, które posiadają ten sam morał.

Mimo wszystko "Bociany" są dobrą propozycją na rodzinny, jesienny wypad do kina. Dzieci otrzymają dawkę wartkiej akcji i wyrazistych bohaterów, natomiast rodzice, na co dzień zamknięci w szklanych biurowcach, uśmiechną się kilka razy na widok dziwnie znajomych sytuacji.

6/10

"Bociany" [Storks], reż. Nicholas Stoller, Doug Sweetland, USA 2016, dystrybutor: Warner Bros., premiera kinowa 14 października 2016 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bociany 2016
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy