Reklama

"Billie Eilish: Świat nieco zamglony": Na początku kariery [recenzja]

W dokumencie "Marlon Brando o sobie" R.J. Cutler przeprowadzał wiwisekcję traum uznanego aktora. Film oparty był na prywatnych nagraniach dwukrotnego zdobywcy Oscara, w których gorzko komentował on swoje wybory artystyczne i życiowe. W swoim najnowszym dziele, "Billie Eilish: Świecie nieco zamglonym", Cutler skupia się na tytułowej gwieździe popu, która znajduje się dopiero na początku swojej drogi, a jej największym lękiem są błędy, które popełni w przyszłości.

W dokumencie "Marlon Brando o sobie" R.J. Cutler przeprowadzał wiwisekcję traum uznanego aktora. Film oparty był na prywatnych nagraniach dwukrotnego zdobywcy Oscara, w których gorzko komentował on swoje wybory artystyczne i życiowe. W swoim najnowszym dziele, "Billie Eilish: Świecie nieco zamglonym", Cutler skupia się na tytułowej gwieździe popu, która znajduje się dopiero na początku swojej drogi, a jej największym lękiem są błędy, które popełni w przyszłości.
Billie Eilish w dokumencie "Świat nieco zamglony" /Apple TV+ /materiały prasowe

Film przedstawia życie prywatne i zawodowe piosenkarki w 2019 roku - w momencie, gdy osiągnęła już status gwiazdy, ale jeszcze przed jej sukcesem podczas 62. rozdania nagród Grammy. Eilish pracuje nad kolejnymi piosenkami, przygotowuje się do koncertów i stara się nie zawieść swoich fanów. Jednocześnie towarzyszą jej problemami typowej nastolatki - mierzy się z nieodwzajemnioną miłością i przeżywa stres związany z egzaminem na prawo jazdy. Równie dużo uwagi poświęca się jej najbliższym, przede wszystkim rodzicom, starającym się, by ich córka nie stała się kolejną upadłą gwiazdą i ulubienicą tabloidów.

W jednej ze scen Eilish udziela wywiadu w lokalnym radiu. Prowadzący audycję traktują ją nieco pobłażliwie, szczególnie gdy staje się jasne, że oni i dziewczyna nie nadają na tej samej linii. Ona nie rozumie ich odniesień do popkultury lat 90., oni natomiast tłumią śmiech, gdy ta przyznaje, że jej pierwszą wielką miłością był Justin Bieber. Cutler nie podziela ich perspektywy. W czasie seansu pozostaje cichym obserwatorem, pozwalającym piosenkarce i jej najbliższym powiedzieć, co leży im na sumieniu. Nigdy nie ocenia ich słów, nie stara się także wyciągnąć od nich więcej informacji. Swoboda, którą daje swoich bohaterom, sprawia, że szybko zapominają oni o obecności kamery, a ich zachowanie staje się całkowicie naturalne.

Dzięki temu podejściu otrzymujemy szczery portret początków kariery Eilish. Piosenkarka nie ukrywa, że często jest przytłoczona swoją nagłą popularnością, bez ogródek mówi także o wysiłku fizycznym i zdrowotnym, jaki kosztują ją kolejne koncerty. Cieszy ją miłość jej fanów, ale miejscami ma dosyć ciągłych zdjęć i uśmiechania się do każdego - czego nie może odmówić, w obawie przed internetowym hejtem. W jednej ze scen nastolatka spotyka Katy Perry, która mówi jej, że pierwsze lata kariery to nic, a prawdziwa jazda rozpoczyna się później - i może być to zapowiedź zarówno najlepszego, jak i najgorszego.

Skupienie się przede wszystkim na prywatnym życiu gwiazdy odbywa się kosztem jej sztuki. Jeśli ktoś sięgnie po dokument Cutlera zaciekawiony przyczyną fenomenu Eilish lub znaczeniem jej piosenek, będzie zapewne nieusatysfakcjonowany treścią filmu. Zawiedzeni mogą być także oczekujący od reżysera kolejnych eksperymentów z formą, które uczyniły "Marlon Brando o sobie" dziełem wyjątkowym. "Świat nieco zamglony" jest tymczasem klasycznym dokumentem, którego formuła może dawać się we znaki z racji długiego metrażu produkcji (ponad 140 minut). Równoważy to szczerość bijąca od piosenkarki i jej rodziny, jednak na dokument skupiający się na tajemnicy jej sukcesu przyjdzie nam jeszcze poczekać.

7/10

Reklama

"Billie Eilish: Świat nieco zamglony" (Billie Eilish: The World’s a Little Blurry), reż. R.J. Cutler, USA 2021, dystrybucja: Apple TV+, premiera: 26 lutego 2021

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Billie Eilish
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama