Reklama

Kto w finale "Tańca z gwiazdami"?

Weronika Marczuk nie wygra 13. edycji "Tańca z gwiazdami". W niedzielę, 20 listopada, decyzją widzów pożegnała się z programem. W finale zobaczymy natomiast Kacpra Kuszewskiego i Annę Głogowską oraz Bilguuna Ariunbataara i Janję Lesar. Która z par wygra przekonamy się już za tydzień.

Tym razem program rozpoczął się fragmentem musicalu "Polita" Janusza Józefowicza. W głównych rolach oglądaliśmy na parkiecie Nataszę Urbańską i Stefano Terrazzino.

Następnie tancerka i piosenkarka wraz z Piotrem Gąsowskim powitali trzy półfinałowe pary, serwując przy okazji (jak zwykle zresztą) niespecjalnie wyszukane żarty.

Pierwszym duetem, który zaprezentował się widzom byli Kacper Kuszewski i Anna Głogowska. Zatańczyli rumbę do piosenki U2 "One".

- To był dobry początek, świetny taniec. Niespecjalne były tylko te momenty, gdy zamiast z Anią - tańczyłeś z... kamerą - powiedział z przekąsem Janusz Józefowicz.

Reklama

- To rzeczywiście była dobrze zatańczona rumba - zaczęła Iwona Pavlović. Ale następnie wdała się w techniczne szczegóły tańca Kuszewskiego i Głogowskiej: - Kacper, twoja góra była trochę sztywna, a powinna być odbiciem tego, co robił dół, powinna oddychać. Dzisiaj była martwa.

Para numer 13 otrzymała łącznie "tylko" 35 punktów od jurorów.

Jako drudzy w kolejności zatańczyli w półfinałowym odcinku Weronika Marczuk i Jan Kliment. Do muzyki z filmu "Zapach kobiety" wykonali tango argentino.

- Piękny kawałek, ciary przechodziły. Ale miałam niedosyt emocji, brakowało mi sensualności. Podobało mi się, ale nie zostałam rzucona na kolana - wyznała Jolanta Fraszyńska.

- Tango to zatańczona smutna myśl. Mi się podobała dyscyplina w narracji. To był moim zdaniem najlepszy taniec Weroniki w programie. Zabrakło mi jedynie napięcia w górnych częściach ciała - stwierdził natomiast Józefowicz.

Marczuk i Kliment dostali od jurorów 36 punktów (w tym "10" od "Józka").

Bilguun Ariunbataar i Janja Lesnar, czyli ostatni półfinaliści, program rozpoczęli natomiast od jive'a.

- Szczęście, że ten Bil przyjechał do Polski. Jest znakomitym dziennikarzem i tancerzem, co zresztą dzisiaj udowodnił. Świetnie poprowadziłeś Janję. Naprawdę znakomicie. Najlepszy taniec turniejowy - powiedział zachwycony Piotr Galiński.

- Bardzo mi się podobało - zaczęła Fraszyńska, ale nie pozwolono jej dokończyć, bo Bila zaczęli chwalić jeszcze Pavlović i Józefowicz. - Jesteś lepszym tancerzem niż dziennikarzem - rzucił m.in. ten drugi.

Po tych zachwytach oceny również musiały być wysokie. Para numer 7 uzbierała aż 39 punktów.

Po krótkiej przerwie półfinałowe pary zaprezentowały się w kolejnych tańcach.

Jako pierwszych na parkiecie ponownie zobaczyliśmy Kuszewskiego i Głogowską. Zatańczyli tango argentino.

- Mam ściśnięte gardło. To było po prostu przepiękne. Kacper genialnie zatańczyłeś, gdybym miała czapkę, to bym ją zdjęła - mówiła poruszona Fraszyńska.

- Mimo że Hanka żyje, to jakby zobaczyła ten taniec, to by ją szlag trafił. Takie tango to tylko w 'Tańcu z gwiazdami' można zobaczyć. Techniczna zawartość tego tańca była doskonała. To była sztuka - zachwycał się także Galiński.

Po takich słowach nie mogło być inaczej. Kuszewski i Głogowska otrzymali 39 punktów (tylko "Józek" dał "9".

Następnie na parkiecie zaprezentowali się po raz drugi Marczuk i Kliment. Zatańczyli paso doble.

- Jako widowisko - fantastyczne. Fajnie rozegrane, fajna atmosfera. Ale w paso doble tancerka ma dużo do zagrania. Całą energię, złość i pogardę powinna pokazywać na równi z partnerem. A tobie się to dziś nie udało. Za słabo to było zatańczone - powiedział Piotr Galiński.

- Weronika mam do ciebie duże zastrzeżenia. Wymagam od ciebie sporo,a ty mi nie dałaś powodu do wysokich ocen. W twoich ciele nie było napięcia, było miękkie. Wszystko było zatańczone 'na grzeczną dziewczynkę' - dodała "Czarna Mamba".

Następnie jurorzy pokłócili się z Janem Klimentem, który starał się bronić swoją partnerkę, mówiąc, że nie można wymuszać na kimś innym własnych emocji.

Para numer 10 dostała w efekcie jedynie (jak na półfinał) 32 punkty.

Ostatni taniec tego wieczora należał do Bilguuna Ariunbataara i Janji Lesnar. Zaprezentowali się w tango argentino do muzyki z filmu "Traffic" Romana Polańskiego.

- Czasami jak para kończy taniec, to ja od razu chce się podzielić swoimi emocjami. Bardzo przeżyłam wasz taniec. Aż mam motylki. Bil, taniec jest językiem ciała. To jest uniwersalny język. Jak ktoś jest fantastyczny, to docenia się go na całym świecie. Nie mogłam oderwać oczu od waszych nóg. To było tak znakomite, że brakuje mi słów - powiedziała zachwycona Pavlović.

- Proszę państwa oni po prostu tańczyli z sobą. To jest wyższy stopień wtajemniczenia - rozpoczął Józefowicz.

- Mam tylko zastrzeżenia do końcówki, bo trzeba pamiętać, że bezruch to jest najtrudniejszy rodzaj ruchu. A pan już był tak szczęśliwy, że nieco odpuścił - dodał Józefowicz.

Para numer 7 otrzymała jako jedyna w półfinałowym odcinku maksymalną ilość, 40 punktów.

Po zsumowaniu punktów z obu tańców okazało się, że najlepsi tego wieczora byli Bil i Janja (79 punktów). Za nimi znaleźli się Kuszewski i Głogowska (74 punkty). Najgorsi w ocenie jurorów byli tym razem Marczuk i Kliment (68 punktów).

Podobnego zdania byli także widzowie show. To oni zdecydowali bowiem, że to właśnie ostatnia ze wspomnianych par pożegnała się z programem. Najbardziej podobały im się natomiast tańce Kuszewskiego oraz Głogowskiej.

Finał "Tańca z gwiazdami" i największe emocje w jego 13. odsłonie już za tydzień!

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 'Gwiazdy' | tańce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy