"Tata": Trójka uciekinierów [recenzja]
Takie niespodzianki to ja lubię. Czytając streszczenie "Taty" Aliny Maliszewskiej, obawiałem się kina społecznego spod znaku ciężkiej ręki Roberta Glińskiego. Niepotrzebnie. Opowieść o silnym facecie, przemierzającym z dwiema dziewczynkami drogę z Pomorza do Ukrainy, okazała się pełna ciepła, tak potrzebnego w tych trudnych czasach.
Michał (Eryk Lubos) jest kierowcą TIR-a. Siedząc ciągle za kierownicą, nie ma czasu opiekować się swoją kilkuletnią córką Miśką (Klaudia Kurak). Ta większość czasu spędza ze swoją, pochodzącą z Ukrainy, opiekunką Galiną (Maria Svizhinska) i jej wnuczką Leną (Polina Gromova). Niestety, staruszka umiera nagle na atak serca, zmuszając Michała do przerwania trasy. Galina przebywała u niego nielegalnie, zawiadomienie służb nie wchodzi więc w grę. Po kontakcie z rodziną zmarłej, mężczyzna jest zmuszony odwieźć Lenę i ciało jej babci na Ukrainę. Martwą staruszkę umieszcza w transporcie zamrożonych ryb, dziewczynki sadza obok siebie w kokpicie i rusza w trasę.
"Tata" to klasyczne kino drogi o rozbitej rodzinie, która odnawia swoje więzi wraz z kolejnymi przebytymi kilometrami. Reżyserka Alina Maliszewska, dla której jest to debiut fabularny, daje się poznać jako uważna obserwatorka.
Autorka w przekonujący sposób przedstawia dwie dziecięce bohaterki, szukające odpowiedzi nie u dorosłych, a w internecie. Bardzo dobrze i wiarygodnie wypada ich relacja z Michałem. Reżyserka z sukcesem prowadzi dziewczynki, dzięki czemu obie dają występ, w którym nie ma ani jednej fałszywej nuty. Podobnie jest z portretowaniem codzienności kierowców. Reżyserka pozwala nam wejść w tę grupę, ukazując ich zwyczaje - wzajemną pomoc, imprezy i nocowanie na parkingach, problemy, które towarzyszą w ich pracy.
Film trzyma na swoich barkach Eryk Lubos, który daje w "Tacie" kolejny niesamowity występ. Michał jest postacią niejednoznaczną. Gdy zostaje sam z dziewczynkami, obawiałem się, że dostaniemy prostą komedię: chłop nie potrafi dogadać się z dzieckiem, szybko się wścieka i rzuca gromami. Na szczęście bardzo się myliłem.
Michał okazuje się postacią skrywającą ogromne pokłady ciepła i cierpliwości. Jego próby dotarcia do obrażonej córki lub wspólne przekomarzania wywołują niekontrolowany i szczery uśmiech. Jednocześnie bohater chowa liczne traumy - walkę z alkoholizmem, żałobę po ukochanej żonie. Tłumione uczucia, strach przed złapaniem ze zwłokami w towarze przez policję lub straż graniczną, balansowanie na granicy utraty pracy - Michał skrywa wszystkie emocje, robiąc dobrą minę przed dziewczynkami.
Jednym z tematów "Taty" stały się także stosunki polsko-ukraińskie. Zdjęcia do filmu realizowano przed rosyjską agresją z 24 lutego 2022 roku i niektóre zagadnienia brzmią dziś inaczej, niż przed rokiem. Film przedstawia rację strony ukraińskiej nieco dosadnie - nie zmienia to jednak faktu, że kilka kwestii spotkało się z głośnym aplauzem ze strony publiczności. Maliszewska nie wie do końca, jak zakończyć swój film. Pojawia się nowy konflikt, który zostaje zaraz wygaszony bez ingerencji protagonisty. Na szczęście reżyserka nigdy nie zapomina o trójce swoich bohaterów - ze mną również zostaną na długi czas.
7/10
"Tata", reż. Alina Maliszewska, Polska 2022, dystrybucja: Warner Bros. Entertainment Polska, premiera kinowa: 25 listopada 2022 roku.