Ligo, Ligo! Kolonizuj!
O tym, jak Polacy chcieli w afrykańskiej Liberii zakładać kolonie i co z tego wynikło, opowiada film Piotra Jaworskiego "Kiedyś w Afryce". Na spotkaniu z widzami w czasie Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu, autorzy musieli odpowiedzieć, dlaczego jawnie "kpią z pięknych ambicji naszych przodków".
Kpiny z historii i marzeń niedoszłych polskich kolonizatorów zarzucił reżyserowi Piotrowi Jaworskiemu i producentowi Januszowi Skałkowskiemu, prowadzący spotkanie Konrad J. Zarębski, tym samym rozpoczynając dyskusję w zwierzynieckim kinie "Skarb".
"Kiedyś w Afryce" to dokumentalna historia powstania, działalności i w końcu klęski Ligi Morskiej i Kolonialnej - organizacji powstałej w okresie 20-lecia międzywojennego, której celem było zdobycie przez Polskę, na wzór innych państw, swoich kolonii. Plany te, a raczej marzenia wyrosły na fali hurraoptymizmu towarzyszącemu rozbudowie floty i portu, wzrostu i świetlanej wizji przyszłości Polski, która była wreszcie "na swoim".
Jaworski odpowiadając na zarzuty mówił, że plany Ligi były mrzonkami, które dowodząc zaściankowości Polaków, równocześnie wiodły ich na manowce.
Rozmowa dość szybko skierowała się na tematy polityczne. Twórcy dokumentu zaznaczyli podobieństwo kolonialnych pomysłów z lat dwudziestych XX wieku, do polskich misji w Iraku i Afganistanie, które także w dużej mierze były podyktowane interesami i chęcią zdobycia wymiernych profitów.
Praca nad filmem "Kiedyś w Afryce" pochłonęła ponad cztery lata przeglądania zdjęć i kronik filmowych. Zrodził się z nich bardzo ciekawy obraz prezentujący może mniej znany, ale prawie już zmitologizowany wycinek historii Polski. Niestety z braku dostępnych materiałów reżyser nie poruszył tematu prób polskiej kolonizacji Madagaskaru - co przecież wydaje się równie ciekawą opowieścią.
Przypomnijmy, że film "Kiedyś w Afryce" na tegorocznym, 49. Krakowskim Festiwalu Filmowym zdobył Nagrodę Prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Bartosz Stoczkowski, Zwierzyniec