Tajemnica Westerplatte
Reklama

Awantura o Westerplatte

Rada Miasta Gdańska zaapelowała w czwartek do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego o "zaniechanie wsparcia" dla filmu "Tajemnica Westerplatte".

"W ostatnich dniach media donoszą o kontrowersyjnym projekcie filmu fabularnego Tajemnica Westerplatte. (...) Scenariusz ten stawia w złym świetle bohaterskich obrońców Westerplatte - honorowych obywateli miasta Gdańska, oraz grozi zafałszowaniem historii pierwszej bitwy II wojny światowej" - głosi przyjęta jednogłośnie uchwała Rady.

Jak poinformowała w czwartek "Gazeta Wyborcza", kancelaria premiera chce, aby Polski Instytut Sztuki Filmowej cofnął dotację dla filmu "Tajemnica Westerplatte". Obietnicę dofinansowania filmu kwotą 3,5 mln zł twórcy otrzymali od instytutu w maju. "Tajemnica Westerplatte" miała być superprodukcją opowiadającą o konflikcie między mjr. Henrykiem Sucharskim a jego zastępcą kpt. Franciszkiem Dąbrowskim.

Reklama

Jak donosi "GW", scenariusz oprotestował m.in. dr Andrzej Drzycimski, autor biografii mjr. Sucharskiego. "W podtytule autor stwierdza, że to historia oparta na faktach. Zamiast tego mamy koktajl ze skandalicznych fantasmagorii, wymysłów. Według scenariusza, dochodziło do licznych przypadków dezercji. Co więcej, schwytani dezerterzy byli zabijani przez oficera i podoficera bez sądu polowego. Nie ma żadnych źródeł historycznych, które by mówiły o choć jednym takim przypadku" - powiedział "GW" Drzycimski.

Jak podkreśliła w czwartek w swoim apelu do ministra Zdrojewskiego Rada Miasta Gdańska, "Polsce, Europie i całemu światu potrzebne jest uczciwe upamiętnienie chwalebnej historii obrońców Westerplatte".

Oprócz tego apelu z własnym stanowiskiem ws. filmu wystąpili też opozycyjni radni PiS. Zażądali w nim m.in. od prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, aby ten nie zgadzał się na kręcenie filmu na terenie Westerplatte i ulicach Gdańska, a później zakazał jego dystrybucji w Gdańsku.

"Wprawdzie projekt tego filmu nam się nie podoba, to nie jest prawnie możliwe zakazanie, aby nie był kręcony na terenie Gdańska. A zakaz dystrybucji tego filmu w kinach przypomina już stosowanie cenzury" - powiedział rzecznik prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak.

Kilka miesięcy temu prezydent Gdańska odmówił producentom filmu "Tajemnica Westerplatte" jego współfinansowania.

"Scenariusz ma dobrze zbudowaną dramaturgię i w modelowy sposób zbudowane postacie antagonistów czyli Sucharskiego i Dąbrowskiego. Jednocześnie z całą pewnością nie jest tego rodzaju dziełem, które można by zaoferować jako uzupełnienie kształcenia historycznego dla młodych ludzi" - powiedziała dyrektor biura prezydenta Gdańska ds. kultury, Anna Czekanowicz, która przedstawiła negatywną opinię ws. udzielenia przez miasto dotacji na produkcję filmu.

Czekanowicz dodała, że w filmie wojna przedstawiona jest jako "straszliwie niszczące" zjawisko. "Film pokazuje, że w sytuacjach ekstremalnych nawet najwięksi bohaterowie mają momenty załamań i nie zawsze zachowują się jak pomniki" - tłumaczyła.

W czwartek przeciwko realizacji filmu "Tajemnica Westerplatte" wystąpiła też NSZZ "Solidarność" Portu Gdańskiego oraz zrzeszające więźniów politycznych Stowarzyszenie "Godność". "Tworzenie z Westerplattczyków bandy rozhisteryzowanych i pijanych żołdaków jest godzeniem w ich honor i patriotyzm" - napisały w piśmie protestacyjnym obie organizacje.

Działacze "S" w Porcie Gdańskim przypominają, że w sierpniu 1980r. upomnieli się o przywrócenie krzyża na mogiły żołnierzy Westerplatte.

Reżyserem "Tajemnicy Westerplatte" jest Paweł Chochlew. W filmie zobaczymy m.in. Bogusława Lindę i Pawła Małaszyńskiego. W pracę na obrazem zaangażowanych jest dwóch polskich laureatów Oscara - scenograf Allan Starski i kompozytor Jan A. P. Kaczmarek.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy