"Wałęsa. Człowiek z nadziei" do Oscara
"Wałęsa. Człowiek z nadziei" w reżyserii Andrzeja Wajdy, z Robertem Więckiewiczem i Agnieszką Grochowską w rolach głównych, będzie polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny - poinformował w środę Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Polskiego kandydata wyłoniła Komisja Oscarowa, powołana w lipcu przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego. Zasiedli w niej m.in.: reżyserzy Waldemar Krzystek (przewodniczący komisji) i Bartek Konopka, operator Arthur Reinhart, krytyk filmowy Barbara Hollender oraz dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz.
"Po obejrzeniu wielu znakomitych filmów i długiej dyskusji wspólnie uznaliśmy, że film Andrzeja Wajdy ma najwięcej atutów promocyjnych. (...) Reżyserowi, aktorom i producentowi filmu 'Wałęsa. Człowiek z nadziei' życzymy powodzenia w wyścigu do Oscara" - podkreślił po obradach, cytowany w środowym komunikacie PISF, Waldemar Krzystek.
Uroczysta polska premiera "Wałęsy. Człowieka z nadziei" odbędzie się w sobotę w Teatrze Wielkim w Warszawie. Do kin film nowy Wajdy trafi 4 października. W obsadzie są m.in.: Rober Więckiewicz, Agnieszka Grochowska, Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Cezary Kosiński i włoska aktorka Maria Rosaria Omaggio (jako Oriana Fallaci).
Film Wajdy zaprezentowany zostanie również w USA - 8 października zaplanowano jego pokaz w amerykańskiej Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie - poinformował we wtorek producent Michał Kwieciński.
W filmie opowiedziano m.in. o pracy Wałęsy w Stoczni Gdańskiej i o tym, jak w sierpniu 1980 r. stanął na czele historycznego strajku, który doprowadził do powstania związku zawodowego "Solidarność". Pokazano okres internowania w Arłamowie, a także to, jak w 1983 r. lider "Solidarności" otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla i jak w 1989 r. wygłosił pamiętne przemówienie w Kongresie USA. Jest też scena, w której Wałęsa podpisuje dokument o współpracy ze służbą bezpieczeństwa, robiąc to z obawy o własną rodzinę, zastraszany przez esbeków.
Życiu rodzinnemu Wałęsów Wajda poświęcił w filmie sporo miejsca. "Wałęsa. Człowiek z nadziei" to nie tylko opowieść o przywódcy "Solidarności", który zmienił historię. Wałęsa został przedstawiony także od strony prywatnej - jako mąż, ojciec.
- Chcieliśmy pokazać, jak z prostego człowieka narodził się przywódca - mówił na konferencji zorganizowanej po pokazie filmu dla dziennikarzy autor scenariusza Janusz Głowacki. - Starałem się łączyć ironię z dramatyzmem, groteskę z rzeczami bardzo poważnymi - powiedział.
Wajda, wypowiadając się w imieniu ekipy, oświadczył: - To jest film zrobiony na naszą odpowiedzialność. Lech Wałęsa nie czytał scenariusza, ja nie odwiedziłem go w trakcie realizacji filmu, żeby mu zadać jakiekolwiek pytania. On nie był ani razu na planie naszego filmu - zaznaczył.
Mówiąc o Wałęsie, reżyser podkreślał, że jest to bohater narodowy. - Bohater narodowy, który w większym stopniu posługiwał się rozumem niż wielu inteligentów, (...) doprowadził bez rozlewu krwi do tego zakończenia, którego jesteśmy świadkami - powiedział Wajda.
Światowa premiera filmu odbyła się 5 września w Wenecji. Projekcja zakończyła się owacją na stojąco. - To było 15 minut owacji - wspominał we wtorek Głowacki. Scenarzysta podkreślił, że "Jan Paweł II i Lech Wałęsa to Polacy, którzy w XX w. zapisali się w historii światowej na stałe". - Poza Polską Wałęsa budzi jednoznaczny podziw i entuzjazm. Świat docenia to, co on zrobił. A u nas - jest, jak jest - mówił Głowacki.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!