Tofifest 2024: Kto triumfował podczas gali zamknięcia?
Wszystko, co dobre, szybko się kończy; 29 czerwca odleciały wszystkie tegoroczne Złote Anioły. Podczas gali zamknięcia 22. MFF Tofifest jury konkursu ON AIR nagrodziło serbskie dzieło "78 Days" Emiliji Gašič. W konkursie From Poland, w którym funkcję jurorów pełnią widzowie, zwyciężyli "Chłopi" DK i Hugha Welchmanów.
Nad wyborem zwycięskiego filmu 22. edycji MFF Tofifest. Kujawy i Pomorze debatowało jury w składzie: Kinga Dębska, Katarzyna Figura, Damian Kocur, Wojciech Urbański, Zbigniew Zamachowski. W tym roku triumfował film serbskiej twórczyni, Emiliji Gašič, zatytułowany "78 Days".
Uzasadnienie rozstrzygnięcia konkursu przedstawiła Kinga Dębska:
"To posklejany ze skrawków dziecięcych wspomnień obraz mający formę nagrania z archiwum domowego, w którym reżyserka powraca do dziecięcych lat i wojny w byłej Jugosławii. Ten osobisty dziennik poraża bolesną prawdą i radością życia mimo wojny w tle. W głównej roli występuje dziewczynka, która rozsadza ekran. Ten film silnie wybrzmiewa właśnie dziś: każe myśleć o zwykłych ludziach w Ukrainie i Palestynie".
Nagrodę w konkursie From Poland przyznaje jedno z największych możliwych jury - festiwalowa publiczność. W tym roku najwięcej głosów zyskali "Chłopi" DK i Hugha Welchmanów. Nagrodę odebrała Dorota Stalińska, Kamila Urzędowska oraz Piotr Dominiak.
"Wiem, że Dorotka i Hugh będą szczęśliwi, i w ich imieniu serdecznie państwu dziękuję, że dokonaliście takiego wyboru; według mnie absolutnie słusznego — mówiła ze sceny Dorota Stalińska.
Podczas sobotniej gali wręczono również kilka innych nagród; Julian Świeżewski otrzymał Flisaka - Nagrodę Prezydenta Miasta Torunia, Kamila Urzędowska - Złotego Anioła dla Europejskiej Aktorki Bella Women, a Martyna Wojciechowska, Jerzy Skolimowski oraz Zbigniew Zamachowski - Złotego Anioła za Niepokorność Twórczą.
"Jesteście wspaniali. Ci, którzy mówili mi, że Tofifest jest wyjątkowy, mieli rację. Jestem bardzo wzruszona. Drży mi głos, bo nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji, kiedy byłam małą dziewczynką, że zawędruję tak daleko. A do aniołów i do latania jest mi bardzo blisko, bo od dawna mam wytatuowane skrzydła na przedramionach. Przypadek? Nie sądzę. Chyba coś w tym było! Odkąd pamiętam, byłam niepokorna. Chcę powiedzieć, że bycie niepokornym bywa trudne, ale jest super!" - słyszała publiczność od Martyny Wojciechowskiej.
"Wydaje mi się, że maksymalnie niepokorni nie dziękują za nic. Bo słusznie uważają, że i tak należy im się znacznie więcej. I bardziej niż jakiekolwiek słowa pasuje do nich tzw. gest Kozakiewicza... który wykonują wobec samych siebie" - mówił ze sceny reżyser Jerzy Skolimowski.
"Pora na mnie. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy zdecydowali, że będę laureatem tej nagrody. Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem! Staram się zajmować muzyką i słowem. Mówię o tym dlatego, że to miejsce jest dla mnie szczególne. Cała moja droga - to wszystko co się po drodze wydarzyło, to że się znajduję tutaj z państwem i odbieram tę nagrodę - zaczęła się w Toruniu. Ta klamra się domyka, choć na pewno nie myślę o tym, że to jest koniec mojej niepokorności" - wspominał Zbigniew Zamachowski.
Aktorka nie kryła głębokiego poruszenia podczas odbierania nagrody:
"Czuję się onieśmielona i wzruszona. Dziękuję wszystkim organizatorom za zorganizowanie tego cudownego wydarzenia. Czuję się tutaj wspaniale, Toruń to piękne miasto. Bardzo chciałabym podziękować ludziom, dzięki którym tutaj jestem, a mianowicie DK i Hughowi Welchmanom, którzy stworzyli ten film, i zaufali mi, że będę w stanie zagrać taką rolę. Chciałabym podziękować całej ekipie, która pracowała przy tym filmie, bo stworzyła wspaniałe warunki, dzięki którym mogłam z pełną wrażliwością i odpowiedzialnością stworzyć rolę Jagny. Chciałam też podziękować dwóm wyjątkowym kobietom, które wspierają mnie na co dzień, czyli moim agentkom".
FLISAK jest nagrodą wręczaną utalentowanym twórcom związanym z regionem. W tym roku wyróżniony został Julian Świeżewski.
"Jestem z Bydgoszczy, ale wbrew pozorom Toruń zawsze był bliski memu sercu. Cieszę się, że ten Flisak gra na skrzypcach, bo tak właśnie zaczęła się moja historia ze sztuką. Wszystkim, którzy aspirują do tworzenia, życzę pewności w dążeniu swoją drogą, aby iść za tym, co czujecie w sercu. To nie jest łatwe, sam się tego uczę. Ale róbmy swoje jak najlepiej i walczmy o to, co jest dla nas ważne" - mówił artysta, odbierając statuetkę.
Wieczór urozmaicił koncert "Love is Love" Michała Szpaka. Artystę przepełniała niezwykła energia, którą starał się zarażać słuchaczy. Podczas występu muzyk nawoływał do zrozumienia, otwartości oraz jak sam motyw przewodni wskazuje - do miłości. Na koniec nie zabrakło kompozycji, która poruszyła wszystkich zgromadzonych oraz która w 2011 roku wyniósł Szpaka na wyżyny sławy. Był to cover wybitnego i kluczowego dla polskiej muzyki utworu Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat".