Telekamery: Triumf TVP
Deklasacją konkurencji przez programy i gwiazdy TVP zakończyła się poniedziałkowa, 14. gala wręczenia Telekamer "Tele Tygodnia". W głównych kategoriach plebiscytu triumfowały wyłącznie programy i artyści związani z produkcjami publicznego nadawcy.
Mimo, że show "Kocham Cię, Polsko!" przegrało tegoroczną rywalizację w kategorii "program rozrywkowy", gwiazdy edukacyjno-patriotycznego show TVP2 nie mają powodów do narzekań. Prowadzący program Maciej Kurzajewski po raz trzeci z rzędu pokonał konkurentów w kategorii "komentator sportowy", natomiast stała uczestniczka "Kocham Cię, Polsko!" - Katarzyna Zielińska - nie miała sobie równych w rywalizacji o tytuł najlepszej aktorki. Jeśli podsumowując poniedziałkową galę, posłużylibyśmy się parafrazą tytułu wspomnianego show, wypadałoby tylko wykrzyknąć: "Kocham Cię, Telewizjo Publiczna!".
Kochamy też piosenki, które już wcześniej słyszeliśmy. Potwierdza to kolejna statuetka dla programu "Jaka to melodia?". Prowadzony przez Roberta Janowskiego teleturniej powtórzył ubiegłoroczny sukces; jedyną zmianą w porównaniu z ubiegłoroczną galą była kategoria, w jakiej triumfował. O ile w 2010 roku uznaliśmy program "Jak to melodia?" za najlepszy teleturniej, o tyle w tym roku pokonał on konkurencję w kategorii "program rozrywkowy". - Za rok wygramy jako "serial codzienny" - zażartował sobie reżyser "Jaka to melodia?", Marek Bik.
O syndromie inżyniera Mamonia niewątpliwie świadczy też "pośrednia" obecność wśród tegorocznych zwycięzców dwóch laureatów Złotych Telekamer: Roberta Janowskiego i Artura Żmijewskiego. Nagrody dla programu "Jaka to melodia?" oraz serialu "Ojciec Mateusz" (najlepszy serial cotygodniowy) nie trafiły bezpośrednio do rąk "twarzy" tych produkcji, jednak nie da się ukryć, że popularność wśród telewidzów i czytelników "Tele Tygodnia" obydwa programy zawdzięczają głównie swoim największym gwiazdom.
W tym roku grono 14 laureatów Złotych Telekamer powiększyło się o kolejnych dwóch przedstawicieli. Maciej Kurzajewski zdobył trzecią Telekamerę "Tele Tygodnia" jako "komentator sportowy", z kolei serial "Barwy szczęścia" dołączył do elity, triumfując w kategorii najlepszy "serial codzienny".
Największym zaskoczeniem poniedziałkowej gali jest jednak porażka hitu stacji TVN - "Majka". Serial, który zastąpił w ramówce stacji ubiegłorocznego triumfatora "BrzydUlę", typowany był jako jeden z faworytów Telekamer 2011, włączając się do gry o trzy statuetki w kategoriach: serial codzienny, aktor (Tomasz Ciachorowski) i aktorka (Joanna Osyda). "Majka" musiała jednak uznać wyższość "Barw szczęścia", Tomasz Ciachorowski nie załapał się nawet na podium rywalizacji aktorskiej, w której triumfował Piotr Adamczyk, Joanna Osyda zaś wyraźnie przegrała z Katarzyną Zielińską.
Zaskoczeni nie mniej niż telewidzowie byli też zdobywcy Telekamery "Tele Tygodnia" 2011 w kategorii "rozrywka - osobowość". Zenon Laskowik i Waldemar Malicki, gwiazdy programu "Filharmonia dowcipu", zdecydowanie pokonali drugiego w plebiscycie Kubę Wojewódzkiego, zdobywając niemal dwa razy więcej głosów od tych, uzyskanych przez jurora "Mam talent!". Zenon Laskowik był autorem jednego z najbardziej pamiętnych wystąpień podczas poniedziałkowej gali, kiedy po ujawnieniu, że nie przygotował żadnego wystąpienia, wypalił spontanicznie: - Czuję się zajebiście!
Podobne uczucie musiało towarzyszyć Agnieszce Chylińskiej, która triumfowała w kategorii "muzyka". "Kiedyś zbuntowana i zadziorna, dziś - łagodna i kobieca" - przedstawił wokalistkę prowadzący galę Artur Żmijewski, a ta podczas odbierania statuetki potwierdziła jego intuicję, wykrzykując: "Przedszkolanki... dziękuję wam!", co było nawiązaniem do jej słynnej wypowiedzi sprzed lat, kiedy ze sceny powiedziała nauczycielom: "fuck off".
Poza Laskowikiem i Chylińską błysnęła jeszcze w poniedziałek Maryla Rodowicz, prezentując na odkrytych plecach efektowny tatuaż.
Największym nieobecnym gali wręczenia Telekamer 2011 należy uznać Piotra Adamczyka. Laureat statuetki plebiscytu "Tele Tygodnia" wyekspediował do Teatru Polskiego swoją narzeczoną - Annę Czartoryską. Nie wiemy czy absencja gwiazdy serialu "Czas honoru" wynikła z niechęci Adamczyka do odbierania telewizyjnych wyróżnień, czy zmusiły go do tego obowiązki zawodowe. Dość wspomnieć, że kiedy na zakończenie show wszyscy laureaci proszeni byli na scenę Teatru Polskiego do pamiątkowej fotografii, prowadzący galę Artur Żmijewski pouczał Annę Czartoryską, że jest to "obecność obowiązkowa".
Piotr Adamczyk wygrał Telekamerę po najbardziej zaciętej rywalizacji. Teresa Lipowska, która odczytywała werdykt w kategorii "aktor", musiała podać wyniki procentowego udziału głosów do dwóch miejsc po przecinku. Adamczyk uzyskał 24,18 % wszystkich głosów, drugi w plebiscycie Andrzej Młynarczyk zebrał 24,16-procentowe poparcie. Oznacza to, że na gwiazdę "Czasu honoru" głosowało nieco ponad tysiąc osób więcej, niż na aktora "M jak miłość".
- Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głosy. Cieszę się, że to były głosy ważne - mówił ze sceny zwycięzca w kategorii "komentator sportowy", Maciej Kurzajewski, nawiązując do wcześniejszej informacji o anulowaniu części telekamerowych głosów po "zaobserwowaniu przypadków masowego nadsyłania dużej liczby kart pocztowych/kuponów wypełnianych przez te same osoby". W tegorocznym plebiscycie czytelnicy "Tele Tygodnia" oddali 663 360 głosów. W 2010 roku oddano prawie 200 tysięcy głosów więcej.