Izu Ugonoh i Hanna Żudziewicz o "Tańcu z Gwiazdami"
Na parkiet wchodzi tak pewnie, jak na bokserski ring. Już w drugim odcinku show ze swoją partnerką – Hanią Żudziewicz – Izu Ugonoh znokautował konkurencję! Para opowiada o pierwszym spotkaniu i boksowaniu na treningach.
W drodze na spotkanie z wami natknęłam się na Rafała Maseraka. Kiedy usłyszał, że idę robić wywiad z Izu, machnął ręką i stwierdził, że go to nie dziwi, bo niemal każdy dziennikarz przychodzi właśnie do Izu!
Izu Ugonoh: - Decydując się na udział w programie, zgodziłem się niejako na to, że ingerencja w moje życie prywatne będzie trochę większa - będą wywiady, artykuły, zdjęcia. Na tyle, na ile czas pozwala, staram się z dziennikarzami współpracować.
Piąta edycja "Dancing with the Stars" nabiera tempa i chyba można już wskazać faworytów. Myślę, że należycie do tego grona.
Hanna Żudziewicz: - Nie chcemy tak myśleć! Nie zastanawiamy się, kto jest faworytem i kto wygra. Dla nas celem jest każdy kolejny odcinek.
Zastanawiam się, jaka była twoja reakcja, kiedy dowiedziałaś się, że będziesz tańczyła z bokserem?
Hanna Żudziewicz: - Producent zadzwonił i powiedział, że jadę na spotkanie z moim tanecznym partnerem. Powiedział też, że mam zabrać strój sportowy. Wiedziałam zatem, że będę tańczyła ze sportowcem, ale kiedy weszłam do sali, na której był ring, pojawił się delikatny stres, że tańczę z bokserem...
Izu Ugonoh: - Nie jest tajemnicą, że nigdy nie tańczyłem. To znaczy tańczyłem wyłącznie dla zabawy. Z tańcem w takim wydaniu i natężeniu, jakie jest w programie, nie miałem kontaktu nigdy. Poza tym, jako bokser, jestem przyzwyczajony, że działam w pojedynkę, że to ja mam kontrolę. Tu kontrolę ma Hania, bo jest moją trenerką.
I to ci się jak rozumiem nie podoba?
Izu Ugonoh: - Podoba, ale zajęło mi chwilę, żeby się do tego przyzwyczaić.
Zastanawiam się, Haniu, jak wykrzesać delikatność z tak silnego faceta?
Hanna Żudziewicz: - To jest kwestia osobowości, a nie tego, kto jaki zawód czy sport uprawia. Izu jest rzeczywiście bardzo silny, ale na szczęście potrafi też okazywać emocje.
Izu Ugonoh: - Wszystkim się wydaje, że boks to wyłącznie silne ciosy. Tak naprawdę w tym sporcie najważniejsza jest technika i zwinność. Myślę, że właśnie to bardzo mi się przydaje w tańcu.
Hanna Żudziewicz: - Silne ciosy też są, bo na treningach Izu często boksuje.
Ale mam nadzieję, że nie ciebie?
Hanna Żudziewicz: - Oczywiście, że nie! (śmiech) Fachowo nazywa się to walką z cieniem i jest częścią treningu bokserskiego.
Izu Ugonoh: - Muszę jakoś odreagować, kiedy na mnie krzyczysz! (śmiech)
Izu, wszedłeś w świat koronek, cekinów i kolorowych świateł. Koledzy bokserzy żartują czasem, "że twardziel tańczy cza-czę?"
Izu Ugonoh: - Nie jestem osobą, która przejmuje się złośliwymi komentarzami. Program traktuję jako wyzwanie. Dla mnie ring jest czymś naturalnym. A parkiet taneczny zdecydowanie naturalny nie jest. Szczerze? Jestem dumny, że udało mi się zrobić coś, z czym nie miałem do czynienia nigdy wcześniej.
Na koniec zapytam o fanki, których tłum podobno powiększa się w błyskawicznym tempie.
Izu Ugonoh: - Mnie nie wypada tego komentować! (śmiech)
Hanna Żudziewicz: - A ja chętnie powiem, jak to wygląda. W poprzedniej edycji fanki robiły sobie zdjęcia z moim partnerem i ze mną. Teraz zdarza się, że przychodzą i odsuwają mnie na bok, bo chcą mieć zdjęcia tylko z Izu! I ja się czasem czuję jak intruz. (śmiech)
Rozmawiała Ewelina Kopic