Anna Karczmarczyk wygrała "Taniec z Gwiazdami"
Anna Karczmarczyk i Jacek Jeschke okazali się najlepsi w piątej edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". W finale pokonali Elżbietę Romanowską i Rafała Maseraka.
Finał rozpoczął wspólny taniec wszystkich - oczywiście za wyjątkiem finalistek - uczestników tej edycji show. Na parkiecie zobaczyliśmy więc: Dorotę Chotecką i Roberta Kochanka, Joannę Opozdę i Kamila Kuroczko, Katarzynę Stankiewicz i Tomasza Barańskiego, Andrzeja Krzywego i Magdalenę Soszyńską-Michno, Rafała Jonkisza i Waleriję Żurawlewą, Julię Wróblewską i Jana Klimenta, Nikodema Rozbickiego i Agnieszkę Kaczorowską, Waldemara Błaszczyka i Ninę Tyrkę oraz Izu Ugonoha i Hannę Żudziewicz.
W trakcie odcinka finalistki zaprezentowały się widzom w trzech tańcach. Przy pierwszym z nich każdą z par wspierał jeden z jurorów. Elżbietę Romanowską i Rafała Maseraka w tangu wspomagał Michał Malitowski. Po zakończeniu tańca juror podziękował swoim podopiecznym za "poczucie humoru i wielką pasję". "Michał, przyszykowałam dubeltówkę, ale nic z tego" - rozpoczęła oceny Iwona Pavlović. - "To było tak niesamowicie nowatorskie rozpoczęcie... Pytanie do ciebie: lepiej tańczyło się z Rafałem czy z Elą?" - zastanawiała się "Czarna Mamba". "Żeby życie miało smaczek..." - odpowiedział jej Malitowski. "Z panem Maserakiem tango nawet ja bym zatańczył, więc Michał, nic specjalnego - śmiał się Andrzej Grabowski, po czym dodał: "Żartowałem, było wspaniale". "Z trudem na państwa patrzyłam, bo serce rwało mi się do Michała" - przyznała Beata Tyszkiewicz". "W waszym nazwijmy to trójkącie, ta choreografia niesamowicie wzbogaciła tango". Para otrzymała maksymalną notę - 30 punktów, Michał Malitowski był zwolniony z oceniania.
Anna Karczmarczyk i Jacek Jeschke również zaprezentowali na parkiecie tango. Zatańczone - wraz z Iwoną Pavlović - na wzór tego z "Moulin Rouge" do piosenki "Roxanne". "To wielki zaszczyt i przyjemność, pracować z tak wspaniałymi ludźmi" - podziękowała Karczmarczyk i Jeschke Iwona Pavlović. "Takich dwóch, jak was trzech, to nie ma ani jednego. Tańczyliście jeszcze piękniej niż zwykle. Wielkie brawa" - przyznał Michał Malitowski. "Tym wszystkim co mówicie, psujecie cały nastrój, który stworzyliście. To było, jak w filmie. Wspaniale" - przekonywała Beata Tyszkiewicz. "To było fantastyczne. Panie Jacku, pan jest perfekcyjną maszyną stworzoną do tańca i na swoje podobieństwo tworzy pan Anię. I gdy do tego doszła jeszcze tak fantastyczna osoba, jak Iwona, to musiało być doskonałe" - powiedział Andrzej Grabowski. Karczmarczyk i Jeschke również otrzymali 30 punktów, tym razem noty nie wystawiała Iwona Pavlović.
Drugim tańcem, który zaprezentowali finaliści, był freestyle. Jako pierwsi wykonali go Elżbieta Romanowska i Rafał Maserak. "Elu, nie wiem czy wierzysz w Boga, ale Bóg wierzy w ciebie. Intuicja, ekspresja, technika" - krótko podsumował Michał Malitowski. "Było w tym wyzwolenie, harmonia, zupełnie odmienne od tego, co było w pierwszym tańcu. To ważne, żeby w finale zaprezentować wszystko, co się potrafi. Piękne" - przekonywała Beata Tyszkiewicz. "Dla mnie wasz taniec, to był spektakl. Wzbogacony o przesłanie, które jest niezwykle istotne. Dziękuje za ostatnie przytulenie" - mówiła wyraźnie wzruszona Iwona Pavlović, która celnie zinterpretowała taniec Romanowskiej i Maseraka. "Byliście fantastyczni, doskonali, zgadzam się z Iwoną, to był piękny spektakl" - zakończył oceny Andrzej Grabowski, który podobnie, jak pozostali jurorzy podniósł w trakcie ocen tabliczkę z liczbą "10".
Spore wrażenie na jurorach zrobił również freestyle Anny Karczmarczyk i Jacka Jeschke. "Jest tak duże we mnie wzruszenie, wciąż z wami w tym ogrodzie jestem" - odniosła się do choreografii tańca Iwona Pavlović. - "Aniu, dla ciebie wielki pokłon. Zrobiłaś taki postęp - od pierwszego odcinka do dzisiaj". "Wobec tego tańca, ja muszę stać. Gdybym miał włosy na głowie, to do teraz by mi sterczały. To najlepszy finał, jaki widziałem odkąd jestem w 'Tańcu z Gwiazdami', a to był najlepszy taniec, jaki widziałem w tym programie. Wszystko było fantastyczne" - chwalił jak nigdy dotąd Andrzej Grabowski. "A co to jest takiego wstać?" - dziwiła się Beata Tyszkiewicz. "Jeśli państwo chcą, od teraz zawsze mogę oceniać na stojąco" - zwróciła się do widzów aktorka. - "Ale wracając do tego, co jest wprost nieprawdopodobne. Panie Jacku, dopiero poznałam pana w tej edycji. Zrobił pan wielką woltę w trakcie programu. Ma pan duże zdolności aktorskie. To było niezwykle bogate, fantastyczne". "To był showdance, połączenie wielu tańców. Jak na parę stworzoną z zawodowca i amatora, to było rewelacyjne. Jest mi przykro, że ktoś będzie musiał dziś przegrać" - zakończył oceny Michał Malitowski. Freestyle Karczmarczyk i Jeschke - podobnie jak poprzedników - został oceniony na 40 punktów.
W trzeciej rundzie finaliści zatańczyli wybrany przez siebie taniec. Elżbieta Romanowska i Rafał Maserak postawili na walca wiedeńskiego. "Nie wiem Elu, czy pamiętasz, jak ci zaśpiewałam na początku twojej drogi: ‘O Ela, masz we mnie przyjaciela’. Po tych wszystkich odcinkach dalej się do ciebie tulą za ten taniec" - wyznała Iwona Pavlović. "Najsłodsze w tym tańcu było to, że tańczyła pani, jak wiaterek - tak lekko. A wszyscy wiemy, że nie jest to wcale łatwe" - tłumaczyła Beata Tyszkiewicz. "Mówisz, że taniec wiele ci dał, ale ile ty nam dałaś. Strasznie się cieszę, że do nas przyszłaś" - przyznał Michał Malitowski. "Bezpretensjonalny walc wiedeński i charakterna Ela Romanowska" - dodał juror. "Też chciałbym państwu podziękować. Bo wszystko, co zatańczyliście w tej edycji, było wspaniałe. Trudno tu mówić o jakimś rozwoju, bo byliście fantastyczni od początku i jesteście fantastyczni na końcu" - zakończył oceny ostatniego tańca Romanowskiej w programie Andrzej Grabowski. Para otrzymała oczywiście 40 punktów.
Anna Karczmarczyk i Jacek Jeschke postawili na foxtrota tańczonego w rytm "Piosenki księżycowej", którą specjalnie dla nich zaśpiewała Katarzyna Stankiewicz. "Ale mamy finał. Nie wiem, co tu się dzieje. Jest coraz lepiej. Wasz ostatni taniec to był najlepszy standard, jaki widziałem w tym programie. Jacek wymagasz od swojej partnerki najmniejszych detali, a ty Aniu mogłaś odpaść w drugim lub trzecim odcinku, a walczyłaś, bo masz w sobie siłę i dotarłaś do finału" - mówił zachwycony Michał Malitowski. "Cudownie, cudownie, cudownie" - zwięźle oceniła Beata Tyszkiewicz. "Jestem szczęśliwa Aniu, że pokazałaś nam się w tym programie ze swojej intymnej strony. To wspaniale, że ‘połączyliście się’ z Jackiem, bo przez cały program pięknie na siebie oddziaływaliście" - stwierdziła Iwona Pavlović. "Cieszę się, że w tej edycji, to ja mam ostatni głos. Zaczęło się dla pani fantastycznie, potem był dołek, a następnie olbrzymi wybuch formy" - przypomniał drogę pary w show Andrzej Grabowski. Dziś było fantastycznie" - zakończył oceny w finale aktor. Chyba nikogo nie zdziwiło, że Karczmarczyk i Jeschke zobaczyli w rękach jurorów jedynie tabliczki z "dziesiątkami".
Po zakończeniu finałowych tańców na scenie zobaczyliśmy chór Sound'n'Grace i przy okazji poznaliśmy pierwszego uczestnika jesiennej, szóstej już edycji "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami". Jest nim jeden z członków zespołu, Kamil Mokrzycki.
Zanim dowiedzieliśmy się, kto został zwycięzcą "Tańca z Gwiazdami", jeszcze raz zobaczyliśmy wszystkie pary tej edycji we wspólnie tańczonym walcu.
Po nim przyszedł czas na ogłoszenie wyników. Okazało się, ze różnica dzieląca pary jest najmniejsza w historii "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami". O włos wygrali Anna Karczmarczyk i Jacek Jeschke.