"Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami": Iza Małysz nie radzi sobie bez męża?
Przez dwa pierwsze odcinki programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" Iza Małysz mogła liczyć na wsparcie męża na widowni. Podczas trzeciej odsłony sprawy zawodowe spowodowały, że go zabrakło, a tym samym jurorzy przyznali Izie najmniej punktów. Czy Adam Małysz przynosi szczęście żonie?
Dla Izy Małysz show-biznes to zupełnie nowy świat, którego dopiero się uczy. - Denis Urubko, Fit Oldboy i ja jako jedyni w programie nie mieliśmy obycia z kamerami - zauważa uczestniczka 12. edycji "Tańca z Gwiazdami". - Występy przed publicznością w studiu i przed telewizorami są dla mnie stresujące. Gdy mąż jest na widowni, czuję się raźniej. On z kolei gorzej to znosi, bo stresuje się moim występem bardziej ode mnie - dodaje.
Mimo surowej oceny jurorów po trzecim odcinku na żywo, Stefano chwali swoją taneczną partnerkę. - Iza naprawdę się stara. Wiem, że chciałaby tańczyć lepiej i mieć łatwość w kontakcie z kamerami. Ona po prostu potrzebuje więcej czasu. Myślę, że warto mieć tutaj tolerancję i zrozumienie - apeluje w rozmowie z Pomponik.pl Stefano Terrazzino.
Zdecydowanie bardziej krytyczna wobec siebie jest sama Iza. - Najzabawniejsze jest to, że na treningach dobrze sobie radzę, a przychodzi odcinek na żywo i jest koniec. Stefano żartuje sobie, że jak wydaje mu się, że w danym kroku nie można już niczego źle zrobić, to ja to i tak zrobię - śmieje się Iza Małysz. - Iza jest bardzo kreatywna w popełnianiu błędów - dodaje jej taneczny partner.
Mimo trudności na parkiecie Iza stara się czerpać z nowej przygody pełnymi garściami. Dla wielu kobiet stanowi inspirację, o czym dowiedziała się przez social media. - Nie jestem pierwszej młodości, a zawalczyłam o swoje marzenia - zauważa. - Nigdy nie jest na to za późno!