Uczestnik "Tańca z Gwiazdami": Miałem dość
Występy Sylwestra Wilka – niepełnosprawnego uczestnika XI edycji „Dancing with the stars. Taniec z Gwiazdami” - oczarowały widzów Polsatu. Kilkukrotnie polały się łzy wzruszenia – także wśród jurorów show. Mało kto wie, ile wysiłku kosztowały Sylwestra taneczne treningi i same występy…
Wielogodzinne treningi przygotowujące uczestników "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" to prawdziwa szkoła przetrwania. Nie ulega wątpliwości, że niepełnosprawność stanowi dodatkowe wyzwanie. Mimo że Sylwester Wilk utrzymuje się ze sportu, a wymagające treningi to dla niego codzienność, do niedawna rozważał rezygnację z udziału w show.
- Długo zastanawiałem się nad tym, czy wrócić. Byłem wręcz bliski zrezygnowania z dalszego tańca. A to dlatego, że pierwsze kilka tygodni przygotowań okazały się niesamowicie wyczerpujące. Zarówno ja, jak i moja noga mieliśmy dość. Jako sportowiec z wieloletnim doświadczeniem śmiało mogę powiedzieć, że treningi taneczne były jednymi z najtrudniejszych w moim życiu. Chciałem odejść i po prostu się poddać - wyznaje.
Pomimo chwili zawahania już 4 września na antenie Polsatu zobaczymy Sylwestra u boku jego tanecznej partnerki Hanny Żudziewicz.
- Na szczęście zrozumiałem, że to nie ja jestem najważniejszy w tym wszystkim - wyjaśnia sportowiec. - Najważniejsze jest to, jaki przekaz idzie z mojego udziału w programie. "Skoro ten chłopak dał radę, to ja też sobie poradzę". To właśnie na tym zależy mi najbardziej. Na motywowaniu tych, którzy do tej pory nie mieli właściwego wzoru do naśladowania. Wierzę, że mój taniec - nawet jeśli nie do końca idealny, nawet jeśli nie do końca poprawny technicznie - pomoże zmienić podejście do życia. A jeśli choć jedna osoba po obejrzeniu mnie w "Tańcu z Gwiazdami" podejmie decyzję, że będzie walczyć o swoje marzenia, będzie to dla mnie wystarczające, żeby powiedzieć - było warto! - kończy Wilk.
"Taniec z Gwiazdami" po pandemicznej przerwie wraca na antenę Polsatu w piątek, 4 września.