"Taniec z Gwiazdami": Monika Miller w szpitalu! Co się stało?

W siódmym odcinku "Tańca z Gwiazdami" uczestnicy mogli zaprosić do gościnnego występu swoich najbliższych. Monika postanowiła zatańczyć walca wiedeńskiego ze swoim dziadkiem. Poza tym miała jeszcze zatańczyć pasodoble ze swoim tanecznym partnerem, Janem Klimentem.

Jednak nie wszystko poszło po myśli gwiazdy. Musiała przerwać próby i pojechać do szpitala. Co się stało?

- Zawsze muszę sobie coś zrobić... Niestety, dzisiaj [rozmowa odbyła się w piątek, po odcinku live - red.] po próbach musiałam pojechać do szpitala i ominęły mnie próby generalne! Podczas pasodoble usłyszałam, że coś mi chrupnęło - opowiadała nam Monika Miller.

- Pojechałam na rentgen i okazało się, że to znowu pęknięcie obciążeniowe żebra. Mam drugie żebro pęknięte do kolekcji - dodała ze smutkiem.

Okazało się, że podczas próby generalnej Monikę u boku dziadka Leszka Millera musiał zastąpić... Jan Kliment.

- Kiedy okazało się, że Monika musi pojechać do szpitala, chciałem pojechać z nią, ale była próba generalna i Monikę zastępował... Jan Kliment. Straciliście dużą okazję, bo ja tańczyłem z Klimentem, który udawał Monikę - wyznał w rozmowie Leszek Miller.

- Na szczęście Monika mogła zatańczyć, ale te dwa tygodnie przerwy [1 listopada nie ma odcinka - red.] bardzo dobrze jej zrobią - dodał były premier.

Jak udał się występ Moniki z dziadkiem?

"Nie tylko taniec tę parę połączył, dziadek zaczął słabo, ale za to jak skończył" - powiedział po ich występie Andrzej Grabowski.

"Jesteście z tej samej partii i z tego samego jaja" - oświadczył Michał Malitowski.

"Naprawdę ogarnęło nas wzruszenie. Było pięknie. W rytmie, pięta, palce, rama..." - dodała Iwona Pavlović.