"Sanatorium miłości": Niespodziewana randka i szokujące słowa Ryszarda
W ósmym odcinku programu "Sanatorium miłości" sporo się działo. Tym razem uczestnicy mieli sprawdzić się podczas warsztatów, bliżej poznawali się podczas kolejnych randek, a Ryszard znowu nie mógł się powstrzymać od ostrych słów.
Ósmy odcinek programu rozpoczął się od przedstawienia rozmów w pokojach niektórych kuracjuszy. Dosyć napięta atmosfera wciąż panuje u Leszka i Ryszarda
"Na początku próbowałem dojść do porozumienia, ale potem doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu. W tej patowej sytuacji, jedyne wyjście dla mnie to założyć słuchawki na uszy. W ogóle nie rozmawiamy ze sobą" - przyznał Lesław.
"Jesteśmy razem w pokoju, ale żyjemy obok. Każdy robi swoje. Nie ukrywam, że już tęsknią za domem" - wyznał Ryszard.
"Przy takiej zbieraninie przypadkowych ludzi z całej Polski, trzeba mieć szczęście, żeby trafić na osoby, które w życiu już się ustabilizowały. Tu trafiłem wręcz na coś innego, jakieś szaleństwo" - dodał.
Następnie widzowie poznali "Kuracjusza dnia". Po Małgorzacie, Walentynie, Wiesławie, Lesławie i Janinie, tytułem "Kuracjusza dnia" uhonorowany został Ryszard (pasjonat kolarstwa), który na randkę dość przewrotnie postanowił zaprosić... Małgorzatę, którą od pierwszego odcinka adoruje Marek.
"Małgosię wybrałem z takich powodów, że to jest bardzo sympatyczna kobieta, a jednocześnie chciałem zrobić jej partnerowi trochę na złość" - wyznał Ryszard, który chyba nie jest zbyt wielkim fanem Marka.
Mężczyzna zaprosił kuracjuszkę do wspólnego relaksu w jacuzzi. Małgorzata była zaskoczona całą sytuacją. "Mam swojego wybranka" - zaznaczyła już na wstępie randki, dodając, że Ryszard bardzo jej imponuje.
Następnie Ryszard został zaproszony przez Martę Manowską na szczerą rozmowę. Czego prowadząca dowiedziała się o emerycie?
Mężczyzna przyznał, że w życiu kochał trzy razy, a z żoną był do samego końca. "Opiekowałem się nią w chorobie przez trzy ostatnie lata jej życia" - wyznał. "Po śmierci żony przez rok nie mogłem się rozstać z jej ubraniami" - dodał wzruszony.
Co dla niego jest najgorsze w samotności? "Najgorsze w samotności są długie wieczory. Mnie osobiście brakuje osoby, której mógłbym kupić kwiaty bez przyczyny, otworzyć drzwi w samochodzie, podać dłoń" - powiedział Marcie Manowskiej.
Na zimową wyprawę kolejką górską wybrali się: Wiesia i Cezary. W czasie tej podróży para miała okazję porozmawiać o swoich odczuciach.
"Mamy bardzo podobną wrażliwość. Z Wiesią spędzam czas bardzo miło i myślę, że ona też" - stwierdził w pewnym momencie mężczyzna. "Cieszę się, że Cezary docenił we mnie kobitę, to jaka jestem" - przyznała szczęśliwa Wiesława.
Wieczorem cała dwunastka uczestników programu wzięła udział w warsztatach kulinarnych. Głównym tematem było tworzenie zdrowych dań. Zdecydowanie prym w tej dziedzinie wiodły panie, choć bardzo dobrze sprawdzał się też Krzysztof. Małgosia była zaskoczona tym, że Marek kompletnie nie ma pojęcia o gotowaniu. Z kolei Ryszardowi nie podobał się bałagan panujący przy stanowiskach.
"Przede wszystkim w kuchni musi być zachowana czystość. Nieprzestrzeganie pewnych zasad może spowodować, że to się może odbić" - komentował do kamery.
Mężczyzna nie chciał także próbować stworzonej potrawy, ponieważ "nie widział badań kolegów".
"Nie będę tego jadł. Jak idę zjeść w restauracji czy na stołówce, to ufam organom kontroli. Tutaj żadna z gotujących osób nie pokazała mi badań na nosicielstwo. Ktoś może załatwić wszystkich" - oświadczył Ryszard.
Na to na profilu programu na Facebooku zareagowała żartobliwie Joanna.
Dzień kuracjusze zakończyli w kinie. Kolejny odcinek "Sanatorium miłości" już w kolejną niedzielę, 17 marca, w TVP1.