"Rolnik szuka żony"
Reklama

"Rolnik szuka żony 8": Pierwsze zauroczenia. Pierwsze rozczarowania. "Trochę mnie to zabolało" [5. odcinek]

Trwa ósma edycja programu "Rolnik szuka żony", uczestniczki i uczestnicy dopiero co się poznają. Jak wyglądał pierwszy dzień na gospodarstwie? Tego widzowie dowiedzieli się w niedzielę, 17 października, w piątym odcinku produkcji TVP. Stanisław wciąż nie ma faworytki. Kamila nie może doczekać się randek. Elżbieta chce swego kandydata wysłać już do domu. Kamil jest rozczarowany, a u Krzysztofa coś zaiskrzyło.

Trwa ósma edycja programu "Rolnik szuka żony", uczestniczki i uczestnicy dopiero co się poznają. Jak wyglądał pierwszy dzień na gospodarstwie? Tego widzowie dowiedzieli się w niedzielę, 17 października, w piątym odcinku produkcji TVP. Stanisław wciąż nie ma faworytki. Kamila nie może doczekać się randek. Elżbieta chce swego kandydata wysłać już do domu. Kamil jest rozczarowany, a u Krzysztofa coś zaiskrzyło.
"Rolnik szuka żony 8": Kamil, Justyna, Asia i Iza (fot. z oficjalnego profilu programu TVP na Facebooku) /materiały prasowe

Co działo się w domu Kamila w 5. odcinku?

Kamil obudził rano dziewczyny i poprosił o pomoc w nakarmieniu zwierząt. "Dziewczyny rano się ucieszyły, że mnie widzę, tak więc fajnie" - przyznał.

Na początek dziewczyny, a właściwie tylko Iza i Asia, karmiły Andrzeja - krowę Kamila. "Czerpię radość z tej pomocy. Staram się spróbować wszystkiego" - wyznała Iza. Justyna stała obok i nie angażowała się w żadne prace. Rolnik wyglądał na nieco rozczarowanego. "Czekam aż Justyna się przełamie. Na razie daję jej kredyt zaufania" - powiedział.

Ten czas postanowiła wykorzystać Asia, której bardzo się u Kamila podoba i nie ukrywa tego, że chciałaby tu zostać. "Justyna na razie się nie otwiera, więc mogę się wykazać w tym czasie" - stwierdziła.

Reklama

Kiedy Iza próbowała porozmawiać z Justyną o książce, którą właśnie czyta, ta przyznała, że nie lubi czytać. "Głowa mnie od razu boli. Ja lubię wszystkie filmy Quentina Tarantino" - oświadczyła Justyna. Iza była zaskoczona.

Potem Kamil pojechał z dziewczynami na pole i każdą zabrał na przejażdżkę traktorem. Asia i Iza były zachwycone. Był to również czas na pierwsze rozmowy sam na sam. Justyna przyznała, że na razie nie czuje się tu zbyt dobrze. "Trochę mnie to zabolało" - przyznał Kamil.

Jak to się wszystko potoczy? Kamil zaczyna rozumieć, że będzie mu trudno dogadać się z Justyną, która początkowo była jego faworytką.

5. odcinek: Stanisław i jego kandydatki

Rano najwcześniej wstała Roksana, a rolnik musiał budzić Teresę i Olę. Dziewczyny przed kamerami opowiadały, że miło spędziły wieczór.

"Wieczorem było bardzo fajnie, pogadaliśmy. Widzę, że Staś z Olą mają fajny kontakt" - przyznała Teresa. "Mnie można poznać, jeśli ktoś tego naprawdę chce" - dodała. "Były luźne żarty. Stanisław na pewno jest szczery" - stwierdziła Roksana.

Dziewczyny pomagały rolnikowi uprzątnąć halę. Potem segregowały cebulę. "Dla mnie to nie jest nowa sytuacja. Ja wiem, co to jest wieś" - powiedziała Ola. "Myślę, że nadajemy na tych samych falach. Mamy podobne poczucie humoru" - przyznała.

Najbardziej rozczarowana dniem była Teresa. "Nie czuję z jego strony dużego zainteresowania" - powiedziała wprost.

Na koniec Stanisław, swoim zwyczajem, powiedział, że nie wie, kto jest jego faworytką. "Chcę sobie dać czas do samego końca" - wyznał.

Co działo się w domu Krzysztofa w 5. odcinku?

Rolnik postanowił świtem obudzić swoje kandydatki. Najwcześniej wstała Swietłana. "Ja budzę się o 5:00, to dla mnie normalne" - stwierdziła. Bogusia i Kasia wstały nieco później. "Co to za leżenie, jest 6:00 godzina" - wołał Krzysztof. "Jeśli chcesz, żebym wstała, to chodź i mnie przytul" - powiedziała Kasia, a na reakcję rolnika długo nie trzeba było czekać. "Przyszedł do mojego łóżka. Zaraz będzie hejt, że go do łóżka zaprosiła" - mówiła ze śmiechem Kasia.

"Wieczorem, po wyjeździe kamer, atmosfera była bardzo sympatyczna" - przyznały panie. Widać, że tutaj zaczyna się ostra rywalizacja i że Bogusia wzięła sprawy we własne ręce.

"Bogusia chciała pospacerować. Dziwne, że o północy ktoś chce chodzić widoki podziwiać. Czy z nią był Krzysztof? Podobno był" - powiedziała przed kamerami Kasia. "Krzysztof chciał mi towarzyszyć, więc poszliśmy się przejść" - przyznała Bogusia.

Potem rolnik zabrał panie do swojego warzywniaka. Znowu Bogusia pierwsza rzuciła się do pracy. "Była w szoku, że chcemy rękawiczki" - mówiła Kasia. "Wszędzie pierwsza. Chce, to niech robi" - dodała Swietłana. Potem Bogusia znowu zaskoczyła, bo okazało się, że jako jedyna umie kosić. "Ja cię tu widzę!" - zakrzyknął rolnik. Pozostałe panie tylko się przyglądały.

"Widzę, że Kasia i Swietłana robią, bo muszą, ale chyba nie z chęci, a Bogusia to z chęci. Bogusia się stara" - stwierdził zachwycony postawą kobiety Krzysztof. "Swietłana jest trochę szalona, taka trochę dziwna" - przyznał. "Kasia fajna" - dodał.

Potem panie malowały z Krzysztofem płot. "Krzysztof poświęcał mi więcej uwagi, było bardzo miło" - wyznała Bogusia. "Wydawało się nam, że dla nas już tam nie ma miejsca. Swietłana mówi: 'Ty już wiesz Krzysztof, kogo wybrałeś'" - oświadczyła Kasia.

"Bogusia się mną interesuje. Coś mi zaiskrzyło" - wyznał na koniec dnia rolnik.

5. odcinek "Rolnik szuka żony 8" i panowie w domu Elżbiety

Elżbieta chciała zaskoczyć swych kandydatów, ale okazało się, że wstali przed nią. "Rysiu zrobił mi śniadanie" - powiedziała rolniczka. Ponieważ Marek miał imieniny, dostał od Eli prezent. On też chciał zrobić jej śniadanie, ale nie zdążył. "Ja też chciałem, jutro wstanę o wpół do czwartej" - żartował.

Rolniczka jest bardzo wymagająca, nieustająco musztruje swoich kandydatów i wymyśla im nowe zdania do wykonania. "Muszę wiedzieć, czy panowie nadają się tutaj. Ja nie chcę mężczyzny, który tylko leży i pachnie" - oświadczyła.

Panowie musieli plewić grządki z truskawkami, a potem naprawiać belki w stawie. "Robota w polu jest cholernie ciężka" - przyznał wprost Marek. Ryszard trochę się buntował, co nie umknęło uwadze Eli. "Darmowy robotnik, parobek - słyszałam. Nie podoba mi się to Rysiu" - powiedziała. Kolegi bronił Stanisław. To również nie podobało się rolniczce. "Stanisław mnie rozczarował, już się zakumplował z chłopakami" - powiedziała.

"Marek pozytywnie mnie zaskoczył, a Rysiu? Już drugi dzień funduje sobie bilet do domu" - oświadczyła ostro na koniec dnia.

Co w 5. odcinku działo się w domu Kamili?

W domu Kamili również niespodzianka. Młoda rolniczka chciała zaskoczyć swoich kandydatów. "Miała być niespodzianka, a tu oni już na nogach" - powiedziała. Panowie nie zdążyli nawet wypić kawy ani zjeść śniadania, a już zostali zagonieni do pracy. "Odstawiajcie kubeczki, nie ma śniadania, idziemy do pracy" - opowiadał Adam przed kamerami.

Adam, Tomasz i Jan musieli wyszorować całą halę i przygotować metalowe półki, na których mają rosnąć pieczarki. "Nie lecimy na czas, ale lecimy na jakość" - wołała Kamila.

Czy nie przeszkadzało im to, że kobieta nimi zarządzała? "Jest szefową, więc musi wydawać rozkazy" - stwierdził Jan.

Po pracy była krótka gra w tenisa. "Adam mnie zaskoczył, szybko się uczy i wszystkim interesuje. Zaczyna doganiać chłopaków" - przyznała Kamila, która początkowo dawała mężczyźnie najmniejsze szanse.

Widać, że panom brakuje rozmowy sam na sam z Kamilą. "Chciałbym, żebyśmy mogli siebie poznać. Spędzić czas prywatnie, pójść na spacer, randkę. Brakuje mi rozmowy z Kamilą" - wprost powiedział Jan.

Na koniec dnia sama rolniczka przyznała, że jej również brakuje tego czasu sam na sam. "Chcę, żeby te randeczki już się zaczęły" - powiedziała. I w następnym odcinku zobaczymy, jak udadzą się te randki.

Chyba nie wszystko jednak pójdzie po myśli Kamili, bo pod koniec odcinka pokazano fragmenty tego, co widzowie zobaczą za tydzień. Widać zapłakaną Kamilę, która mówi, że panowie zrobili jej jakąś przykrość: "Zrobili mi przykrość, może nawet o tym nie wiedzą". O co chodzi? Tego dowiemy się 24 października.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 8
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy