Sprawa Polańskiego
Reklama

Polski reżyser oskarżony przez kolejną kobietę. Miała wtedy zaledwie 16 lat

Roman Polański musi mierzyć się z kolejnymi oskarżeniami. Kobieta określana jako "Robin M." oskarża pochodzącego z Polski reżysera o gwałt, do którego miało dojść w 1973 roku, gdy miała 16 lat. Właśnie zapadła decyzja, że 4 sierpnia 2025 roku w Los Angeles ruszy proces w tej sprawie.

O oskarżeniach głośno jest od 2017 roku. To wówczas prokurator Gloria Allred przedstawiła kobietę nazwaną "Robin M". Wysuwała ona wobec polskiego reżysera zarzuty o seksualne wykorzystanie. Do przywołanego przez nią zdarzenia miało dojść w 1973 roku w domu Romana Polańskiego.

We wtorek Allred i jej klientka pojawiły się na konferencji prasowej. "Zajęło mi naprawdę dużo czasu, aby zdecydować się na pozew przeciwko panu Polańskiemu. W końcu to zrobiłam, by uzyskać sprawiedliwość i pociągnąć go do odpowiedzialności" - oświadczyła powódka.

Reklama

Prawnicy Polańskiego stanowczo zaprzeczyli jej oskarżeniom. Spodziewane jest, że sprawa może zakończyć się polubownie jeszcze przed rozpoczęciem procesu. Sędzia z Santa Monica, H. Jay Ford III wyznaczył jego datę na 4 sierpnia 2025 roku.

To niejedyny proces, jaki toczy się obecnie przeciwko Polańskiemu. 5 marca w Paryżu ruszyła sprawa o zniesławienie, którą reżyserowi wytoczyła Charlotte Lewis. Brytyjska aktorka złożyła pozew, gdy reżyser zapewnił, że Lewis kłamała, oskarżając go o wykorzystywanie seksualne w latach 80., kiedy była nastolatką.

Jak relacjonowała agencja AFP, proces rozpoczął się bez udziału 90-letniego Polańskiego. Reżysera reprezentowali jego adwokaci. Na przesłuchanie przybyła za to do Paryża Charlotte Lewis.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy